Brutalne pobicie na bulwarach wiślanych. Wszystko działo się 26 maja o godzinie 4 nad ranem. Właśnie wtedy przypadkowy mężczyzna wymierzył potworny, nokautujący cios w stronę 19-latka. Ten stracił przytomność. Później okazało się także, że w wyniku uderzenia złamał żuchwę i stracił ząb. Sprawca, który ataku dokonał z zaskoczenia i bezpodstawnie, jak gdyby nigdy nic oddalił się z miejsca zdarzenia. Nadal poszukuje go policja.
Brutalne pobicie
Wszystko działo się 26 maja na bulwarach wiślanych w Warszawie. Grupka mężczyzn przepychała się, wyjaśniając między sobą zaistniały konflikt. Nagle we wszystko wtrąciła się osoba, która wszystkiemu jak dotąd zwyczajnie się przyglądała. Nie był to człowiek zamieszany we wcześniejszą ostrzejszą wymianę zdań. Nagle wyprowadził zaskakujący cios, po którym ofiara padła na ziemię niczym rażona piorunem. Wideo z zajścia opublikowała policja, można zobaczyć je poniżej:
Ojciec poszkodowanego wyznaczył nagrodę za pomoc w ujęciu sprawcy
Na nagraniu poraża przede wszystkim to, że napastnik jak gdyby nigdy nic oddalił się od miejsca zdarzenia. Szokujący jest też fakt, że mijają już dwa miesiące od zajścia, a ten nadal pozostaje na wolności. Na nagraniu wyraźnie widać jego postać.
Nagrodę za pomoc w ustaleniu sprawcy zajścia wyznaczył ojciec poszkodowanego. Bulwersuje go to, że niczego nie winny młodzieniec padł ofiarą przemocy, a winowajcy nie dosięgnęła żadna kara. Za wskazanie osoby odpowiedzialnej za atak, proponuje on 5 tysięcy złotych. Jego słowa przytacza portal tvn24.pl:
Jednym z powodów jest, oczywiście, krzywda mojego syna, ale drugi, równie ważny, to po prostu kwestia bezpieczeństwa. To jest niewyobrażalne, że Bogu ducha winny człowiek idzie bulwarami i nagle, zupełnie bez powodu, zostaje uderzony, a sprawca jest bezkarny.
Policja prosi o pomoc w ustaleniu sprawcy
Policja zwraca się z prośbą o pomoc w ustaleniu, kim może być osoba dokonująca ataku.
Informacje można przekazać, dzwoniąc na numer 22 603 91 58, telefon alarmowy 112 lub bezpośrednio do ojca pokrzywdzonego chłopaka: 537 673 997.
Można również napisać wiadomość na adres: [email protected].
Źródło zdjęcia: youtube