Agresywny taksówkarz i jego zachowanie nagrane przez kamerkę samochodową! To już kolejne tego typu zachowanie w ostatnich dniach. Jeszcze niedawno informowaliśmy o kierowcy BMW, który pięściami chciał rozstrzygnąć konflikt drogowy. Tym razem w głównej roli wystąpił taksówkarz oraz inny kierowca, który wyraźnie wtórował temu pierwszemu. Z sieci dochodzą głosy, że to nie pierwszy wybryk obu panów. Nawet na dołączonym filmie widać, że po zatrzymaniu jednego pojazdu, chwilę później swoją złość wyładowują oni na kierowcy ciężarówki. Zobacz nagranie!
Agresywny taksówkarz WIDEO
Niedawno pisaliśmy o agresywnym kierowcy BMW, które swoje frustracje próbował wyładować na innym uczestniku ruchu drogowego. Filmik wraz z artykułem z tamtych zdarzeń można zobaczyć KLIKAJĄC TUTAJ.
Tym razem w rolę agresora wcielił się kierowca taksówki. Co ciekawe, z pomocą przyszedł mu inny mężczyzna – jest o tyle charakterystyczny, iż nie ma na sobie koszulki. Całość zajścia można obejrzeć tutaj:
Wszystko zaczyna się w momencie, gdy taksówkarz podejmuje próbę wymuszenia pierwszeństwa włączając się do ruchu. Taki gwałtowny i niebezpieczny manewr może być zwykle opłakany w skutkach. Na szczęście kierujący autem z kamerą, zachował przytomny umysł i ominął lekkomyślnego taksówkarza. Chwilę później można zwrócić uwagę, że nagrywający – być może w ramach odwetu – lekko hamuje przed wspomnianym kierowcą, który za moment okaże się być bardzo agresywny.
Odwet przyszedł błyskawicznie
Zaledwie kilkanaście sekund później taksówkarz na podwójnej linii ciągłej wyprzedza nagrywającego, zajeżdża mu drogę i wysiada z pojazdu. Nie jest jednak sam – wtóruje mu kompan z BMW, który momentalnie do niego dołączył. Niestety, na filmie nie ma głosu. Dźwięk w tym wypadku z pewnością wiele by wyjaśnił.
Po ostrej – jak można się domyślać – wymianie zdań, a także popularnym „kozaczeniu”, dwójka agresorów oddala się. To jednak nie koniec rewelacji. Chwilę później ta sama dwójka zatrzymuje ciężarówkę i przebieg wydarzeń jest bardzo podobny. O co jednak chodziło tym razem? Tego nie wie nikt. Warto jednak zwrócić uwagę na to, jak wielkie zagrożenie powodowała dwójka kierowców, w krótkim czasie dwukrotnie zatrzymując cały ruch na często uczęszczanej drodze. Pozostaje mieć nadzieje, że sprawa zostanie zgłoszona odpowiednim służbom, a te w rezultacie zrobią porządek z drogowymi bandytami.