Niestety takie wypadki się zdarzają. W tym przypadku mowa o sytuacji tragicznej w skutkach, gdyż 12-letnia dziewczynka została śmiertelnie porażona prądem. Wszystko to podczas wspólnego spaceru z mamą i psem. Okoliczności zdarzenia bada prokuratura.
Wracały ze sklepu
Całe zdarzenie miało miejsce w Sobótce w okolicach godziny 21. Jak informuje portal tvn24 oraz policja z Opatowa, jeden z sąsiadów usłyszał krzyki i zrozumiał, że stało się coś złego. Następnie podbiegł na miejsce i razem z 33-letnią matką próbował ratować dziecko. Niestety pomimo natychmiastowej reanimacji, nie udało się uratować dziecka.
Jak doszło do wypadku? Mama z córką wracały ze sklepu razem z psem. Jak podają media, nagle zwierzę wbiegło na pole pszenicy i dziewczynka ruszyła za nim w pogoń. Niestety leżał tam uszkodzony kabel energetyczny. Przez to, dziecko natychmiast poraził prąd. Sołtys podał informację, że do awarii linii wysokiego napięcia mogło dojść kilka dni przed tragedią. W związku z nawałnicami, które przeszły nad miastem.
Szok i niedowierzanie
Ta sytuacja wywołała wśród mieszkańców rozpacz oraz ogromny szok. Dziewczynka pomagała mamie z zakupami. Była najstarsza z 4 rodzeństwa. Wypadek miał miejsce około 150-200 metrów od ich domu.
Jest to ogromna tragedia, gdyż życie straciła niewinna osoba.