Polska gorsza od Szwecji, mimo naprawdę dobrego meczu

polska gorsza od szwecji

Polska gorsza od Szwecji w ostatnim meczu Mistrzostw Europy w piłce ręcznej. Mimo to, było to najlepsze spotkanie biało-czerwonych w kończącym się dla nich turnieju. Szwedzi uznawani są bowiem za jednego z faworytów do medali mistrzostw, a dodatkowo są jednym z organizatorów imprezy. Polska przegrała wszystkie trzy mecze. Starcie zakończyło się wynikiem 26:28 na korzyść rywali podopiecznych Patryka Rombla.

Polska gorsza od Szwecji. Rywal ze Skandynawii najadł się jednak nieco strachu

Biało-czerwoni – choć skazywani na sromotną porażkę – spotkanie zaczęli bardzo dobrze. Złośliwi powiedzą, że gospodarze turnieju zlekceważyli nasz mało doświadczony zespół, jednakże fakty są takie, że pierwsze 30 minut to walka jak równy z równym. Podopieczni Patryka Rombla zachwycili zwłaszcza we fragmencie, gdy zdobyli 5 bramek z rzędu i objęli prowadzenie 10:7. Później tym samym odpowiedzieli jednak Szwedzi, a do syreny oznaczającej koniec pierwszej połowy, gra była niezwykle zacięta. Do szatni oba zespoły zeszły przy wyniku 14:13 dla miejscowych. Przy tym wszystkim należy dodać, że polska reprezentacja zmarnowała dwa rzuty karne – z siódmego metra mylili się Arkadiusz Moryto a także Jan Czuwara.

ZOBACZ TAKŻE: POWAŻNA KONTUZJA KRYSTIANA BIELIKA! PROGNOZY NIE SĄ OPTYMISTYCZNE – POLAK NIEMAL NA PEWNO NIE ZAGRA NA MISTRZOSTWACH EUROPY 2020

Zawiodła skuteczność – i to było przyczyną ostatecznej porażki. Trzy zmarnowane rzuty karne

Pierwsze fragmenty drugiej połowy to także zaskakująca dobra i dzielna postawa polskich szczypiornistów. Ze świetnej strony prezentował się Szymon Sićko, który wziął na siebie ciężar zdobywania bramek. Niestety jednak, kolejne minuty należały do Szwedów. Wykorzystali oni ofensywną niemoc biało-czerwonych, sami bezlitośnie punktując, co na kwadrans przed końcem przyniosło to już 5 bramek przewagi gospodarzy.

Polacy obudzili się w ostatnich dziesięciu minutach meczu, gdzie mieli szansę nawet na złapanie kontaktu z rywalem, ale marnując karnego, zaprzepaścił ją Rafał Przybylski. Dobrze między słupkami spisywał się także Adam Morawski, ale w ostatecznym rozrachunku i to nie wystarczyło. Ostatecznie Szwedzi okazali się lepsi o dwie bramki.

źródło zdjęcia: men2020.ehf-euro.com

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.