Afera w sporcie: czy ten Kenijczyk naprawdę ma 17 lat? Zobacz!

Afera w sporcie! Wątpliwością poddany został wiek pewnego kenijskiego biegacza. Legitymuje się jako 17-latek – ale czy rzeczywiście tak jest? Wielu osób, w tym głównie ze środowiska sportowego, śmie w to wątpić. Na potwierdzenie, klub w którym na co dzień Edward Zakayo trenuje, udostępnił dokumenty, które mają potwierdzać jego rok urodzenia. Zobaczcie i sami oceńcie, czy wątpliwości kibiców są uzasadnione!

Afera w sporcie

Edward Zakayo to kenijski biegacz długodystansowy. Sportowcy pochodzący z Kenii słyną właśnie z tego, że brylują w tychże dyscyplinach, w dosłownie wszystkich kategoriach wiekowych. I tutaj właśnie pojawia się problem. Poza tym, że świetnie biegają, bardzo często pojawiają się wątpliwości co do ich wieku. Wszystko przez to, że zwyczajnie nie wyglądają na tak młodych, jak widnieje w ich kartotekach. W sporcie jest to o tyle ważne, że rywalizacja jest niezwykle często podzielona na kategorie wiekowe. W przypadku oszustw, całe zawody w zasadzie tracą sens.

Czy Edward Zakayo ma 17 lat?

To pytanie budzi najwięcej wątpliwości. Na pierwszy rzut oka, wydaje się to nieprawdopodobne. Konia z rzędem temu, kto od razu trafiłby wiek Kenijczyka. Ma on bowiem… 17 lat. Jego twarz ani trochę na to nie wskazuje. Ewentualny skandal jest tym poważniejszy, że Edward Zakayo jest zawodnikiem bardzo dobrym, a co za tym idzie – wygrywa wiele zawodów. Ostatnio udało mu się zwyciężyć bieg na 5000 metrów w Diamentowej Lidze.

Z podejrzeniami internatów oraz mediów nie zgadzał się klub Kenijczyka. Gdy czara goryczy zaczęła się przelewać, drużyna ta zdecydowała się opublikować dokumenty. Te z kolei mają potwierdzać prawdziwość wieku Edwarda Zakayo.

afera

Takich sytuacji w sporcie jest wiele

Jak widać na powyższych dokumentach, sportowiec rzeczywiście miał urodzić się w 2001 roku. Czy są one jednak prawdziwe? Czy nikt ich nie podrobił? Tego nie wie nikt. Warto bowiem wspomnieć, że takich sytuacji jest więcej. Często widać to w piłce nożnej. Młodsi zawodnicy, którzy się wyróżniają, są warci zdecydowanie więcej. Dlatego też kibice często są świadkami procederu fałszowania ich dokumentów. Czy tak jest i tym razem?

źródło zdjęć: twitter.com, zimbio.com, m4sport.hu

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.