Wygrał w totolotka! Przegrał życie…

 

Na pewno wielokrotnie czytaliście historie osób, które trafiły szóstkę w totka, a potem wszystko poszło nie tak. Niektórzy zaczęli chować się przed znajomymi, rodziną i przeprowadzali się na drugi koniec Polski lub za granicę. Później przed nowymi znajomymi udawali biznesmenów lub wymyślali sobie dobrze płatne zawody, aby tylko nie mówić, że tak wielkie pieniądze mają dzięki trafieniu na loterii. Inni z kolei wpadli w wielką spiralę długów, w nałogi i w krótkim czasie wszystko stracili.

Jednak historia pewnego mężczyzny, którą dzisiaj chcemy Wam przedstawić, z pewnością Was zadziwi.

Wygrał w totolotka!

W 1998 roku 35-letni Jim Hayes pracował jako ochroniarz. Pewnego dnia mężczyzna wygrał na loterii Quick Pick 19 milionów dolarów. Jim zdecydował się na rozłożenie wygranej na raty. Wygrane pieniądze zostały rozłożone na 20 rat po 684 tysięcy dolarów rocznie. Do tego rozwiązania skusił go niższy podatek.
Jak mówił w rozmowie z „Los Angeles Times” — „Wiem, że się zmienię, ale tylko na lepsze”.

To prawda, że jego życie diametralnie się zmieniło. Jednak nie wszystko poszło tak, jak przewidywał. 20 lat po wygranej mężczyzna stoczył się na samo dno. Nie miał już żadnych pieniędzy, był uzależniony od narkotyków, a także mieszkał w garażu.
Wtedy Jim postanowił, że zostanie kasiarzem. Zanim został złapany przez FBI, zdążył obrabować 11 banków na łączną kwotę 40 tysięcy dolarów.
Teraz siedząc w więzieniu, ma sporo czasu, aby przemyśleć całe swoje życie.
Jak powiedział Jim – „Posiadanie pieniędzy pozwoliło mi spełniać najśmielsze marzenia”.
Wspomniał także o drugiej stronie medalu – o klątwie loterii.
Po zdobyciu głównej wygranej na loterii Jim robił to, czego nie powinien. Zaczął prowadzić bogaty styl życia, kupował drogie samochody, a także inwestował w marne interesy. Sporą część pieniędzy rozdał swoim dawnym przyjaciołom. Dodatkowo Jim rozwiódł się z żoną.

 

Jednak to jeszcze nie koniec…

W 2004 roku przeszedł operację kręgosłupa, po której szybko uzależnił się od leków przeciwbólowych. Już 3 lata później złożył wniosek o ogłoszenie bankructwa. Państwo wstrzymało wypłaty kolejnych rat wygranych pieniędzy na skutek długów podatkowych i alimentacyjnych, jakie posiadał. Żył w skromnym kompleksie apartamentów, gdzie również pracował. Jednak pożar, który wybuchł w 2017 roku, sprawił, że został bez środków do życia.
Właśnie wtedy wpadł na pomysł, że będzie rabował banki.
Jim ma teraz sporo czasu do namysłu. Wyjdzie z więzienia w 2020 roku.

Ciekawostką jest to, że chce opublikować swoje wspomnienia w formie książki pod tytułem „Lottery to Robbery”.

Wygrał w totolotka – przegrał życie, to chyba w miarę trafne określenie historii tego mężczyzny.