Pierwszy dzień zdalnej nauki w Polsce – padł Librus, elektroniczny dziennik

pierwszy dzień zdalnej nauki

Pierwszy dzień zdalnej nauki w Polsce nie okazał się zbyt szczęśliwy. Wszystko z powodu awarii elektronicznego dziennika Librus, który ponadto służy jako narzędzie komunikacji między uczniami, nauczycielami i rodzicami. Jak podaje Gazeta Wrocławska, serwery, na których osadzonych jest Librus, Librus Synergia oraz aplikacja mobilna, nie wytrzymały przeciążenia. Portal GW na swoich łamach napisał ponadto, jakoby problemy miały trwać już od godziny 8 nad ranem. Dziennikarze Gazety Wrocławskiej kontaktowali się z przedstawicielami Librusa, którzy przyznali, że nad awarią pracuje kilkudziesięciu informatyków.

Pierwszy dzień zdalnej nauki w Polsce – padł Librus, dziennik elektroniczny, narzędzie łączące nauczycieli, uczniów oraz ich rodziców

Z pewnością nie w ten sposób zarówno nauczyciele, jak i przede wszystkim uczniowie wyobrażali sobie początek obowiązkowej zdalnej nauki. Wszystko rzecz jasna związane jest z koronawirusem, który sparaliżował życie niemal w całej Europie i w wielu zakątkach świata. Pomijając sytuację zdrowotną i gospodarczą, problemy wygenerowały się także w systemie szkolnictwa. Zamknięte szkoły oznaczają, że zajęcia nie odbywają się lub muszą odbywać się online. Teraz nacisk kładzie się zwłaszcza na prowadzenie zajęć drogą elektroniczną, choć wcale nie jest to łatwe. O tym mogli przekonać się w środę użytkownicy Librusa. Na system skarżyli się zarówno nauczyciele, jak i uczniowie. Okazało się, że wszystkiemu winne było przeciążenie serwerów.

ZOBACZ TAKŻE: PODCZAS NABOŻEŃSTWA ONLINE, KSIĄDZ PRZYPADKIEM WŁĄCZYŁ FILTRY NA FACEBOOKU. WSZYSTKO DZIAŁO SIĘ PODCZAS RELACJI LIVE! INTERNAUCI NIE MOGLI POWSTRZYMAĆ SIĘ OD ŚMIECHU, ZOBACZ NAGRANIE

Studenci i uczniowie skarżą się na zdalną naukę. Rzeczywistość mija się z oczekiwaniami

W sieci można znaleźć głosy, że to nie pierwszy raz, kiedy zdalna nauka rodzi niemałe problemy. Bardzo często narzekają na nią studenci, dla których wykłady online stały się udręką. Często chodzi o zrywanie się dźwięku, obrazu, lub zwyczajne problemy komunikacyjne.

Jak widać, zawieść mogą także serwery. Pozostaje mieć nadzieję, że sytuacja sprzed wybuchu epidemii jak najszybciej wróci do normy. Należy też pamiętać, że wielkimi krokami zbliżają się choćby matury…

źródło: Gazeta Wrocławska