„Ogarnę to wieczorem” – driftował i wpadł do rowu. W aucie zostawił taką kartkę

ogarnę to wieczorem

„Ogarnę to wieczorem” – pewien mężczyzna pod Czechowicami-Dziedzicami postanowił spróbować sowich sił w drifcie. Problem polegał na tym, że nie miał w tym zbyt wielkiej wprawy. Drogowe popisy skończyły się – a jakże – w rowie. Pojazd od razu rzucił się w oczy podróżującym rzadko uczęszczaną drogą. Furorę zrobiła kartka, która pojawiła się za szybą opuszczonego BMW. Widniał na niej napis „ogarnę to wieczorem”. Internauci przypilnowali, czy aby rzeczywiście niesforny kierowca dotrzyma słowa.

„Ogarnę to wieczorem” – driftował i wylądował w rowie. Kartka którą zostawił za szybą zrobiła furorę

Sprawa kartki w leżącym w rowie BMW bardzo zainteresowała internautów. Co więcej, o sprawie pisały największe polskie media z portalem tvn24.pl na czele. Wszystko przez kartkę, która pojawiła się w leżącym w rowie BMW. Napisane na niej było „ogarnę to wieczorem”. Dla większości ten przekaz trafił, a ponadto okazał się zabawny. Inni natomiast postanowili ponaglić właściciela zguby, dokładnie przy tym sprawdzając, czy pojazd rzeczywiście został usunięty z rowu.

ZOBACZ TAKŻE: TO ZDJĘCIE CHWYTA ZA SERCE! KONIECZNIE MUSISZ TO ZOBACZYĆ

Odzew społeczeństwa ogromny, auto w końcu „ogarnięte”

Wpis ze zdjęciem w portalu Facebook na stronie „Bielskie Drogi” pojawił się we wtorek o godzinie 16. Natychmiast uzyskał ogromną ilość udostępnień. Ludzie komentowali, obserwowali i dopytywali o dalsze losy elektryzującej ich sprawy.

W komentarzach pojawiły się nawet prześmiewcze propozycje kupna tudzież „przygarnięcia” pojazdu. Obawa internautów polegała na tym, że pojazd zostanie „zapomniany” i spędzi w rowie resztę swojej egzystencji. Na szczęście właściciel nie rzucał słów na wiatr i zajął się problemem.

Choć zadanie nie było łatwe, młodzieńcy którzy amatorsko lubują się w drifcie i do których należy opisywane BMW, wyciągnęli pojazd z rowu – ale dopiero z pomocą traktora. Linka holownicza i inny pojazd okazały się w tym przypadku bezradne. Nie wszystkim jednak podoba się fakt, że tego rodzaju rozrywki, młodzi ludzie urządzają na drogach publicznych. Ci jednakże tłumaczą, że najbliższy tor do wyczynowej jazdy oddalony jest od nich o około 300 kilometrów.

źródło zdjęcia: facebook

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.