Awantura w Biedronce! Rozwścieczona klientka rzuciła się na jedną z pracownic marketu. Załagodzić całą sytuację próbował jeszcze ochroniarz. Zajście zostało nagrane i opublikowane w serwisie YouTube. Zobacz nagranie i budzące niesmak zachowanie klientki popularnej sieci sklepów.
Awantura w Biedronce
Nagranie rozpoczyna się od sytuacji, gdy klientka bardzo głośno rozmawia przez telefon. W jej pobliżu już wtedy znajdowała się pracownica sklepu, a także ochroniarz. Odnosi się wrażenie, że zwracają oni uwagę właśnie kobiecie prowadzącej rozmowę telefoniczną.
Nagle usłyszeć można słowa klientki. Mówi, że nie będzie stosowała się do poleceń ekspedientki, gdyż nie jest – cytując dosłownie – „jej pieskiem”. Mało tego, klientka na nagraniu zachowuje się w sposób niezwykle niekulturalny, traktując swoją rozmówczynię ze zniewagą.
Klientka rzuciła się na jedną z pracownic
Po krótkiej próbie wymiany zdań, kobieta robiąca w sklepie zakupy nagle rzuciła się na pracownicę i odepchnęła ją. Wszystkiemu towarzyszył jej podniesiony głos. Do akcji po raz kolejny wkroczył ochroniarz, jednakże nawet on nie umiał zapanować nad zdenerwowaną kobietą. Całe zajście było bardzo gwałtowne i zszokowało innych klientów oraz pracowników sklepu.
Awantura w Biedronce – WIDEO
Nagranie z przebiegu sytuacji można zobaczyć poniżej:
Takie sytuacje to nie nowość
Dla pracowników, którzy mają styczność z klientami na co dzień, takie sytuacje to nic nowego. Niestety ludzie bardzo często nie potrafią postawić się w sytuacji drugiej osoby. Nie mają też zwykle pojęcia, z czego – tak jak w tym przypadku – pracownicy są rozliczani.
Niestety, nie mogą oni dopuścić do niektórych sytuacji, gdyż właśnie na tym polega ich praca. Przestrzegania pewnych reguł wymagają też pracodawcy, a przymykanie na nie oka może okazać się strzałem w stopę. Wskutek tego, można nawet stracić pracę.
Na filmie dostrzeżono jeszcze jedną istotną kwestię – klientka w koszyku na zakupy trzyma psa. W tym samym koszu ludzie wożą choćby pieczywo i owoce. Być może właśnie to było powodem zwrócenia uwagi kobiecie. W oryginalnym podpisie pod filmem można jednak przeczytać, że klientce zarzucana była głośna rozmowa przez telefon a także… „wyjadanie orzechów” – jakkolwiek można to zrozumieć.