„Dziewczyny z Dubaju” to największy kinowy hit tego roku. Produkcja przyciągnęła do kin setki tysięcy widzów, którzy zachwalają kontrowersyjny film. Od premiery minęły zaledwie 2 tygodnie, a do sieci wyciekły szokujące doniesienia. Piotr Krysiak poinformował, że zgłosiła się do niego statystka, która padła ofiarą molestowania na planie filmowym. Sprawa trafiła do prokuratury.
„Dziewczyny z Dubaju”
Doda wraz ze swoim byłym już mężem Emilem Stępniem zajęli się produkcją filmu „Dziewczyny z Dubaju”, który obecnie podbija kina. Produkcja skupia się na prawdziwych wydarzeniach, mających miejsce w 2014 roku. To właśnie wtedy miała miejsce tzw. „afera dubajska”, podczas której na jaw wyszła zorganizowana prostytucja Polek z arabskimi szejkami. Wydarzenia te opisał w swojej książce Piotr Krysiak, na podstawie której powstał film. W filmie wystąpiły m.in. Katarzyna Figura, Olga Kalicka, Kasia Sawczuk, Paulina Gałązka czy Anna Karczmarczyk, natomiast reżyserią zajęła się Maria Sadowska.
ZOBACZ TAKŻE: BOŻE NARODZENIE I SYLWESTER – JASNOWIDZ JACKOWSKI MA BARDZO ZŁE WIEŚCI
Co wydarzyło się na planie?
Mimo, że film okazał się absolutnym hitem, zaledwie 2 tygodnie po premierze na jaw zaczęły wychodzić kontrowersje związane z wydarzeniami, mającymi miejsce na planie filmowym. O sprawie poinformował Piotr Krysiak, do którego zgłosiła się statystka grająca w filmie. Z relacji kobiety dowiadujemy się, że padła ofiarą molestowania, a żeby tego było mało, fragment tych wydarzeń umieszczono w filmie.
Brałam udział w dwóch planach. Jeden nazywał się „Wielka złota impreza bez granic”, a drugi „Sex na schodach”. Podczas tego drugiego planu mężczyzna, z którym miałam symulować uprawianie seksu w pozycji 6/9, zaczął lizać moje intymne miejsce. Natychmiast zareagowałam. Wtedy przestał. Nad głową spostrzegłem kamerę, która do nas dojeżdżała. Przez intercom usłyszeliśmy, że to koniec zdjęć i że dobra robota – wyznała statystka filmu „Dziewczyny z Dubaju”.
Statystka wyznała, że na planie nikt nie dbał o to, by osoby niepowołane nie oglądały aktorek w negliżu. Jak twierdzi, mieli ich oglądać nawet sami ochroniarze.
Z dalszej relacji kobiety dowiadujemy się, że to nie był jedyny film, w którym brała udział. Okazuje się, że na planie innej produkcji był psycholog, który dbał o komfort podczas odgrywania scen erotycznych. Ponadto aktorzy mieli zaklejone miejsca intymne, aby była pewność, że nikomu nic się nie stanie. Z relacji statystki dowiadujemy się, że tego zabrakło na planie „Dziewczyny z Dubaju”.
Sprawa została skierowana do prokuratury.
Pełną rozmowę Piotra z kobietą możecie przeczytać poniżej:
źródło: natemat.pl, facebook.com