Zdarza się, że dzieci przynoszą do szkoły różne zabawki i przedmioty, które niekoniecznie przydadzą się na lekcjach. W Australii miała jednak miejsce sytuacja, która momentalnie postawiła wszystkich na nogi. Uczeń zamiast zeszytu wyciągnął z plecaka ogromnego i jadowitego węża. Firma zajmująca się łapaniem węży opublikowała na swoim Facebooku relację z tego wydarzenia.
Uczeń miał w plecaku węża
W środę do mediów dotarła przerażająca informacja. W jednej z australijskich szkół w stanie Wiktoria doszło do wydarzeń, których nie spodziewał się nikt. Mianowicie jeden z uczniów przyniósł w plecaku do szkoły ogromnego węża. Na ten moment nie wiadomo, czy chłopiec zrobił to specjalnie czy pod jego nieuwagę zwierzę wślizgnęło się do jego tornistra.
ZOBACZ TAKŻE: MAMA GINEKOLOG NIE ZDAŁA EGZAMINU SPECJALIZACYJNEGO – POLAŁY SIĘ ŁZY, A W SIECI WYBUCHŁA PRAWDZIWA BURZA!
W ekspresowym tempie wezwano do szkoły pracowników firmy zajmującej się łapaniem węży. Na swoim Facebooku opublikowali relację z tej nietypowej akcji.
Ten czarny wąż o czerwonym podbrzuszu został znaleziony w tornistrze ucznia w szkole w Stawell tego popołudnia. Nie jesteśmy pewni czy to mieszkaniec, czy pasażer na gapę. Szanując prywatność, nie podamy nazwy szkoły, ale nie ma powodów do paniki. Wszyscy są bezpieczni – napisano na Facebooku.
Po czasie okazało się, że jad węża nie jest śmiertelny, jednak może wywołać poważne choroby. Podkreślono, że sytuacja ta jest przestrogą dla wszystkich uczniów, by zawsze pilnowali swoich plecaków i co więcej – zawsze dokładnie je zamykali.
Warto zauważyć, że w Australii właśnie rozpoczyna się lato. Jest to czas, kiedy spora część węży wybudza się z hibernacji. Ponadto wydano specjalne komunikaty, w których poinformowano, by mieszkańcy zwracali szczególną uwagę na możliwą obecność węży w ich ogrodach, a nawet domach.
źródło: news.com, facebook.com, polsatnews.pl