UE chce ograniczyć prędkość na polskich autostradach! Europejska Agencja Środowiska obliczyła, że aby obniżyć emisje dwutlenku węgla o 30%, kierowcy powinni jeździć wolniej. Stwierdzono również, że obniżenie dozwolonej prędkości do 110 km/h może zmniejszyć zużycie paliwa o 12-18%.
UE chce ograniczyć prędkość na polskich autostradach
Na początku warto zaznaczyć, że obecnie dla motocykli i samochodów o masie całkowitej do 3,5 tony dopuszczalna prędkość na autostradzie w Polsce wynosi maksymalnie 140 km/h. Niestety polscy kierowcy mają to do siebie, że nie zawsze stosują się do zasad ruchu drogowego. Co więcej, polskie autostrady zostały okrzyknięte jednymi z najniebezpieczniejszych i to właśnie przez nieumiejętną jazdę kierowców. Ponadto według danych Komendy Głównej Policji ponad 25% wszystkich wypadków spowodowanych jest niedostosowaniem prędkości do miejsca, ale również warunków atmosferycznych.
Jednak wracając do samych zasad, 140 km/h jest prędkością dopuszczalną. Unia Europejska chce zmniejszyć ograniczenie prędkości do zaledwie 80 km/h. Okazuje się, że Europejska Agencja Środowiska wyliczyła, iż ograniczenie prędkości na autostradach zmniejszy emisję CO2 do środowiska aż o 30%. W skali całej Unii Europejskiej wprowadzenie ograniczeń miałoby zmniejszyć emisję spalin o 2 miliony ton rocznie.
W Republice Irlandii przeprowadzono nawet sondę wśród 1008 osób. Grupa ta była określona ze względu na płeć, wiek, klasę społeczną i region. Ludzie otrzymali pytanie, czy byliby skłonni poprzeć ustawę zmniejszającą prędkość maksymalną do 80 km/h. Zaskakujące 43 proc. ankietowanych poparło tę propozycję – czytamy na wrc.net.pl.
ZOBACZ TAKŻE: JAK NIE ZABEZPIECZAĆ WYPADKU NA AUTOSTRADZIE? PREZENTUJE POLSKA POLICJA
Ograniczenia prędkości wprowadzono już w Holandii, gdzie od 16 marca obowiązują nowe przepisy. Władze ograniczyły maksymalną prędkość na autostradach do 100 km/h. Co ciekawe, w Luksemburgu zmniejszono prędkość ze 130 km/h do 90 km/h. W obu przypadkach tamtejsze społeczeństwa nie sprzeciwiały się zmianom.
Palenie papierosów jest o wiele bardziej uzależniające niż prędkość, a jednak wielu z nas udało się porzucić ten nawyk. Stawka dla nas wszystkich jest znacznie wyższa, jeśli nie uda nam się przejść na gospodarkę o bardzo niskim zużyciu węgla do 2030 roku – powiedziała koordynatorka kampanii 80 Max.
Co na to polscy kierowcy?
źródło: nczas.com, porowneo.pl