PGE rozpoczęła „greenwashing”, czyli akcję dzięki której umyjesz samochód za darmo. Jednak będzie to możliwe jedynie w dwóch miejscach w Warszawie i dotyczyło pojazdów elektrycznych. Potrwa to do 22 grudnia. Jednak pojawiły się wokół nazwy pewne kontrowersje, gdyż oznacza ona ekościemę. Rzecznik Polskiej Grupy Energetycznej zapewnia, że zostało użyte celowo.
PGE rozpoczęła „greenwashing” – na czym polega akcja?
Akcja, którą rozpoczęła PGE Polska Grupa Energetyczna to z jednej strony świetne rozwiązanie, jednak pojawiły się wokół tego tematu niemałe kontrowersje. Głównie przez znaczenie tego słowa. Jednak na początek, wyjaśnimy o co w niej w ogóle chodzi.
Grupa posiada punkty do ładowania samochodów w 19 polskich miastach. Co ciekawe, wszystkie zasilane są energią wytwarzaną w elektrowniach wiatrowych, słonecznych czy wodnych. Jednak dlaczego nie umyć tych samochodów za darmo? Dlatego w dwóch punktach w stolicy, od poniedziałku możecie umyć swoje elektryczne pojazdy nie płacąc ani grosza. Pierwszy z nich to RoboWash (Al. Solidarności 15) czynny od godziny 8:00 do 21:00. Drugi natomiast znajduje się na ulicy Czarnomorskiej 18 (czynny od godziny 7:00 do 22:00).
ZOBACZ TAKŻE: KLIENCI JEDNEJ Z FIRM ZAPŁACĄ ZA PRĄD WIĘCEJ W 2020 ROKU
Akcja promowana jest pod nazwą „Dajemy zielone światło na greenwashing” i jest ona kontynuowaniem działań marketingowych od listopada bieżącego roku. Ma na celu zwrócenie większej uwagi na produkty marki.
Dajemy zielone światło na #greenwashing. Od dzisiaj PGE umyje Twój samochód elektryczny za darmo. #Greenwashing to dla nas przede wszystkim czysty elektryk zasilany czystą energią. Szczegóły na https://t.co/teGFHWLZBj pic.twitter.com/cCZ6pfM9Rt
— PGE Polska Grupa Energetyczna (@Grupa_PGE) December 16, 2019
Akcja PGE „greenwashing” – kontrowersje
Pojawiło się jednak wiele kontrowersji, gdyż słowo greenwashing to w tłumaczeniu tzw. ekościema. Chodzi o sposób działania firm – pokazanie szkodliwych środowiskowi działań w „ekologicznym świetle”. W związku z tym wielu internautów skomentowało sprawę na Twitterze, zarzucając marketingową wpadkę. Z drugiej strony, rzecznik Polskiej Grupy Energetycznej poinformował w rozmowie z Onet.pl, iż nadanie takiej nazwy jest w pełni świadome.
Nic lepszego dziś nie zobaczycie. @Grupa_PGE, właściciel największego truciciela w Europie – elektrowni #Bełchatów (emituje 38 mln ton CO2 rocznie), wymyśliła sobie, że będzie się reklamować hasłem #greenwashing 😂 https://t.co/CcpP2kA9gM
— Jan Mencwel (@JanMencwel) December 16, 2019