Setki misiów koala spłonęło w ogromnych pożarach, które od soboty panują w Australii. Dotyczy to szczególnie wschodniego wybrzeża Australii, gdzie spłonęło już ponad 2 hektary terenów zielonych. Dyrektor szpitala dla zwierząt – Sue Ashton uznał to za tragedię narodową.

Setki misiów spłonęło

Tragiczne wydarzenia zaczęły się od uderzenia pioruna, które miały miejsce około 400 km na północ od Sydney w sobotę. W efekcie wybuchnął ogromny pożar, który pochłonął już ponad 2 hektary terenów zielonych. Według informacji z portalu thehindu.com są to obszary w dużej mierze zamieszkiwane przez misie koala. Zwierzęta mają to do siebie, że nie uciekają przed niebezpieczeństwem i ogniem. W czasie zagrożenia koale wspinają się na sam szczyt drzew i zwijają w kulkę. Niestety jak wiadomo, drzewa płoną bardzo szybko, więc razem z nimi, niestety misie… Dzisiaj do strażaków dołączyła rzesza wolontariuszy, których celem jest uratowanie jak największej ilości zwierząt.

Firefighters are working on the ground and from the air to try and contain a blaze burning near Port Macquarie on the NSW mid-north coast.https://t.co/jw34O1y5NR

— Sky News Australia (@SkyNewsAust) October 30, 2019

ZOBACZ TAKŻE: JAPONIA – SPŁONĄŁ ZAMEK SHURI Z LISTY ŚWIATOWEGO DZIEDZICTWA UNESCO 

Koala australijski

Nie od dziś wiadomo, że miś koala to niemalże symbol narodowy Australii. Zamieszkuje głównie wschodnie tereny kontynentu. Są to roślinożerne zwierzęta, które żyją głownie na drzewach. Koala schodzi na ziemię tylko po to, aby przejść na kolejne drzewo. Żyje samotnie lub w niewielkich grupach złożonych z samca i kilku samic. Misie objęte są ścisłą ochroną i grozi im wyginięcie. Głównym powodem jest panująca susza.