Po wypadku pijana 31-latka wyszła z auta i odprowadziła dzieci do szkoły. Do szokujących wydarzeń doszło w centrum Brześcia Kujawskiego. Kobieta nie ustąpiła pierwszeństwa kierowcy Opla, uderzyła w auto, a ten w budynek. Po całej sytuacji wyszła z samochodu i pieszo doprowadziła swoje dzieci do szkoły.
Przez kobietę uderzył w budynek
Do wypadku doszło rankiem w województwie kujawsko-pomorskim w centrum miejscowości Brześć Kujawski. Kobieta prowadząca samochód nie ustąpiła pierwszeństwa 18-letniemu kierowcy Opla. Warto zaznaczyć, że młody mężczyzna jechał zgodnie z zasadami ruchu drogowego. Po uderzeniu przez kobietę, kierowca wjechał w pobliski budynek uszkadzając elewacje. Niezwłocznie wezwał służby porządkowe. Po przyjeździe policji okazało się, że sprawczyni wypadku nie ma. Funkcjonariusze wezwali dodatkowy patrol, aby znaleźć kobietę. Na szczęście monitoring sklepu obok zarejestrował całe zdarzenie, co ułatwiło policji dotarcie do sprawczyni. St. sierż. Tomasz Tomaszewski z Komendy Miejskiej Policji we Włocławku informuje:
Sprawcą kolizji jest 31-letnia mieszkanka gminy Brześć Kujawski. Kobieta wyjeżdżając z parkingu pod sklepem, nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierującemu oplem 18-latkowi. W wyniku zderzenia prawidłowo poruszające się auto uderzyło w pobliski budynek, naruszając jego elewację.
ZOBACZ TAKŻE: NIE TRZYMASZ RĄK NA KIEROWNICY? 500 ZŁOTYCH MANDATU! NOWE PRZEPISY JUŻ WKRÓTCE
Nie chciała, żeby dzieci spóźniły się do szkoły
Funkcjonariusze sprawnie i szybko odnaleźli 31-letnią kobietę, która spowodowała wypadek. Policja zbadała sprawczynię alkomatem. Okazało się, że w wydychanym powietrzu miała aż dwa promile alkoholu! Po wypadku pijana szybko opuściła miejsce zdarzenia. Powiedziała, że wiozła dwójkę dzieci do szkoły i bardzo zależało jej, aby się nie spóźniły. Dlatego po kolizji pieszo odprowadziła dzieci do szkoły. Policja zatrzymała jej prawo jazdy i zawiozła na komendę. Po ustaleniu, że w wypadku uczestniczyły dzieci (w wieku 7 i 4 lat) zawiadomiono pogotowie ratunkowe, aby zbadać stan maluchów. Na szczęście dzieciom nic się nie stało. Kobieta spędziła noc w areszcie, a po wytrzeźwieniu usłyszała zarzuty prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku oraz narażenia dzieci na niebezpieczeństwo mając obowiązek opieki nad nimi. Grozi jej pięć lat więzienia.