Zakopał psa żywcem – jest już w rękach policji. Powraca temat sprawy sprzed kilku dni. Wtedy to pisaliśmy o makabrycznym odkryciu w lesie w Hucie Komorowskiej. Tam przypadkowy spacerowicz znalazł jeszcze żywego, zakopanego żywcem psa. W sieci o sytuacji natychmiast zrobiło się niezwykle głośno. Działania internautów, miejscowych mieszkańców oraz policji, doprowadziły do tego, że udało się zlokalizować podejrzanego. Kolbuszowska policja podaje, że już go zatrzymano.
Zakopał psa żywcem
Cały dramat rozegrał się w województwie podkarpackim w lesie w Hucie Komorowskiej. Przechadzający się tamtejszym lasem mężczyzna usłyszał niepokojące dźwięki dochodzące… spod ziemi. Były to piski, skomlenie. Jak się okazało, pół metra pod ziemią znajdował się żywy pies. Zwierzęciu natychmiast udzielono pomocy i zaczęły się poszukiwania sprawcy tego makabrycznego zajścia. We wszystko zaangażowali się bardzo czuli na krzywdę niewinnych stworzeń internauci. Dołożyli oni cegiełkę do tego, że oprawcę psa znaleziono.
Policja zatrzymała 55-letniego podejrzanego, był pijany
Sprawy takie jak ta, zazwyczaj błyskawicznie obiegają całą sieć i angażują społeczność do pomocy policji. Tak było i tym razem. Właśnie dzięki współpracy użytkowników Internetu, okolicznych mieszkańców i służb porządkowych, udało się ustalić, do kogo należało zwierzę.
Policja do 55-letniego podejrzanego dotarła w czwartek rano. Okazało się, że podczas interwencji był pijany – miał 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jak podaje rmf24.pl, mężczyzna przyznał, że pies rzeczywiście należał do niego. We wstępnej rozmowie z funkcjonariuszami przyznał też, dlaczego zdecydował się zakopać psa. Zeznał, że potrącił go samochód, przez co myślał, że zwierzę nie żyje. Dlatego postanowił zakopać je w lesie. Kolejne przesłuchanie miało się odbyć, gdy podejrzany wytrzeźwieje, a w poruszającej sprawie trwa postępowanie.
