Afera Bieniuka znowu na językach. W sprawie ujawniają się coraz to nowsze fakty. Polski piłkarz pod koniec kwietnia został oskarżony o gwałt przez Sylwię Sz. Do zdarzenia miało dojść w nocy z 12 na 13 kwietnia. Okazuje się jednak, że dziennikarze „Faktu” dotarli do najnowszych informacji, a na jaw wychodzą nowe szczegóły tamtej feralnej nocy.
Afera Bieniuka
O aferze z udziałem Jarosława Bieniuka głośno zrobiło się pod koniec kwietnia tego roku. Były piłkarz między innymi Lechii Gdańsk oraz Widzewa Łódź został oskarżony przez niejaką „Cassandrę” o gwałt. Sportowiec oraz modelka mieli spotkać się w klubie, a następnie udać się do hotelu. Właśnie tam miało dojść do zarzucanych Bieniukowi czynów. Z zarzutami rzecz jasna nie zgadza się mężczyzna, twierdząc, że nie ma mowy o gwałcie. Zupełnie inaczej sprawę przedstawia potencjalna poszkodowana. Jak dotąd, 40-latek usłyszał jedynie zarzut podania innej osobie środków psychoaktywnych.
Nowe szczegóły w sprawie
Okazuje się, że dziennikarze gazety Fakt dotarli do bardzo ciekawych, nowych doniesień w sprawie domniemanego gwałtu. Były piłkarz podobno zeznawał, jakoby narkotyki – a konkretnie kokainę – miała przynieść kobieta, która oskarża go o gwałt. Co więcej, to właśnie ona miała namawiać pozostałych uczestników posiedzenia, do zażycia tychże specyfików. Ponadto, uwagę na zakłócanie ciszy nocnej mieli zwracać lokatorzy z sąsiednich pokojów hotelu. Kobieta z kolei twierdzi, że nie jest to prawdą, a narkotyki już wcześniej były w miejscu, do którego przyszła.
Opinia lekarzy o Sylwii Sz.
Fakt odnosi się także do opinii sądowo-lekarskiej dotyczącej ewentualnych obrażeń ciała po nocy, w której miało dojść do przestępstwa. Okazuje się, że wobec tejże opinii, wersja wydarzeń podawana przez kobietę może być prawdziwa. Lekarze na jej ciele znaleźli charakterystyczne dla szarpania za włosy ich ubytki – plackowate i pasmowate. Gdyby tego było mało, obrażenia znalazły się też na nadgarstkach Sylwii Sz. Pada więc podejrzenie, że mogła zostać skrępowana. Śledztwo nadal trwa. Nowe fakty mogą jednak posunąć sprawę do przodu.
źródło zdjęć: pomponik.pl, party.pl