Prosto z Tajlandii, docierają do nas smutne wieści. Jedna z najchętniej odwiedzanych plaż, o widokach zapierających dech w piersiach, w dalszym ciągu jest zakazana dla turystów. I to bez wyjątków. Co więcej już w czerwcu 2018 roku została zamknięta i niestety nie zapowiada się na ponowne udostępnienie. Co spowodowało takie decyzje władz?
Jakie to miejsce?
Tajlandia może się pochwalić najwspanialszymi widokami na świecie. Ludzie szukają tam ukojenia, wyciszenia oraz krajobrazów wartych zapamiętania. Maya Bay była odwiedzana przez około 5 tysięcy osób. Należy wspomnieć, że chodzi o dzień, co daje wysoki wskaźnik odwiedzalności. Piasek o jasnej barwie idealnie komponuje się z turkusowym odcieniem wody. Bez wątpienia sprzyja to zrelaksowaniu. Jednak gdy mowa o takiej liczbie osób, ciężko o wyciszenie czy uzyskaniu więcej miejsca.
Dlaczego władze postanowiły zamknąć to miejsce?
Przy tak dużej ilości osób, ciężko o utrzymanie porządku i spokoju. Rajski obraz zanikał. To spowodowało radykalne działanie władz w Tajlandii. Turyści nie dbali o porządek, cierpiała na tym najbardziej rafa koralowa. Codziennie około 200 statków opuszczało kotwicę w zatoce. Skutkiem tego, aż 80% raf koralowych uległo zniszczeniu. Życie morskie praktycznie przestało istnieć. Gdyby nie padła decyzja o całkowitym odseparowaniu miejsca od ludzi, mogłaby stać się tragedia. Najwyraźniej sytuacja musiała być krytyczna.
Kiedy zostanie otwarta niebiańska plaża Maya Bay?
Zakaz zwiedzania został przedłużony do połowy 2021 roku.
Pojawiły się informacje o przedłużeniu okresu zamknięcia. I to aż o 2 lata! Już po 6 miesiącach od wprowadzenia zakazu widać poprawę kondycji tego obszaru. Jednak do odbudowy całego ekosystemu potrzebny jest dłuższy czas. Specjaliści mówią nawet o kilkudziesięciu latach. Ale spokojnie, 24 miesiące to nie jest wieczność. Minus jest taki, że cały proces może ulec wydłużeniu. Dlatego władze podjęły dobrą decyzję, walcząc o lepsze warunki jednocześnie przybijając piątkę z naturą.