Zakaz samochodów w polskich miastach w niedziele? Choć brzmi to nieprawdopodobnie, taki pomysł pojawił się naprawdę. Chodzi o to, aby ograniczyć zużycie paliwa. Mogłoby to doprowadzić do spadku popytu, a w konsekwencji – jak tłumaczy portal o2.pl – Rosja bardziej odczułaby skutki wprowadzenia embarga na tamtejsze dobra. Wszystko starał się wytłumaczyć Bartłomiej Derski, a więc ekspert portalu wysokienapiecie.pl. Jego interesującą wypowiedź, jakiej udzielił MarketNews24 zobaczycie poniżej. Ten punkt widzenia budzi jednak spore kontrowersje…
Zakaz samochodów w polskich miastach w niedziele? Pomysł aby ograniczyć zużycie paliwa
Potwornie drogie paliwo to jeden z efektów embarga na rosyjskie towary, które było odpowiedzią na atak kraju Putina na Ukrainę. W rezultacie kierowcy właśnie między innymi w Polsce przeżywają teraz bardzo trudne chwile. Ceny paliw jeszcze bardziej bolesne stają się w wakacje, gdzie wiele rodzin czeka sporo dalekich wyjazdów. Kryzys wydaje się pogłębiać, a eksperci szukają metod na to, jak wyjść z niego obronną ręką. Bardzo interesują ale zarazem kontrowersyjną wizję przedstawił Bartłomiej Derski dla MarketNews24. Zdaniem eksperta portalu wysokienapiecie.pl, jest pewien sposób, aby ograniczyć zużycia paliwa i sprawić, że Rosja znów bardziej odczuje skutki wprowadzenia embarga. Mianowicie, chodzi o obniżenie popytu choćby na paliwa. Portal o2.pl przytacza słowa Bartłomieja Derskiego, w których bardzo klarownie przedstawia on swój punkt widzenia:
Europa powinna sięgnąć po rozwiązania wprowadzone podczas poprzedniego potężnego kryzysu energetycznego w latach siedemdziesiątych dwudziestego wieku, gdy w celu obniżenia zużycia benzyny wprowadzono ograniczenie prędkości na autostradach i niedziele bez samochodów w niektórych miastach.
Jak widać, zdaniem eksperta skuteczna obniżka popytu na paliwo jest możliwa, gdy znacznie ograniczony zostanie ruch pojazdów. Jako przykłady podał wykluczenie ruchu samochodowego w niektórych miastach w niedziele, a także surowsze ograniczenie prędkości na autostradach.
ZOBACZ TAKŻE: Makabra – straszne odkrycie w naczepie tira. „Największa tragedia w historii miasta”
„Import z Rosji stał się jeszcze bardziej opłacalny”
Portal o2.pl zauważa, że sprawa jest naprawdę skomplikowana. Wszystko przez to, że import z Rosji stał się dużo bardziej opłacalny niż wcześniej – mowa o cenach za konkretne surowce i paliwa. We wspomnianym serwisie czytamy, że:
Różnice cen między rosyjską i amerykańską ropą naftową są już bardzo duże.
Serwis o2.pl przytacza jeszcze fragment dotyczący całej sprawy, który można było przeczytać w Fakcie:
Wiele firm decyduje się na przepompowywanie na oceanie ropy z rosyjskich tankowców na tankowce pływające pod inną banderą, by drogo sprzedać ją w europejskich portach.
To jedynie pokazuje, jak skomplikowana jest cała sytuacja, oraz że wprowadzenie drastycznych kroków może okazać się jedynym możliwym wyjściem z tragicznej sytuacji rynkowej. Ale czy wyobrażacie sobie zakaz samochodów w niektórych miastach w niedziele, lub ograniczenie prędkości na autostradach?
źródło: o2.pl, Fakt.pl, MarketNews24, wysokienapiecie.pl