Wuhan: walka z koronawirusem nadal trwa. W ostatnich dniach trudno mówić o zachowaniu pewnych prawidłowości. Nowych zachorowań jednego dnia przybywa – natomiast drugiego liczby te są mniejsze. Podobnie jest ze zgonami, ale należy mieć na uwadze, że są to oficjalne informacje od chińskich władz i mogą one być nieco tuszowane. Pojawiają się także doniesienia, że ciała zmarłych zalegają na szpitalnych salach i korytarzach – na co potwierdzeniem mają być nagrania. Krematoria mają z kolei problem, gdyż nie nadążają z paleniem zwłok ofiar.
Wuhan: walka z koronawirusem nadal trwa. Najnowsze oficjalne statystki z Chin
Koronawirus nadal sieje spustoszenie w Chinach. Najnowszy oficjalny raport – w którego prawdziwość wielu jednak coraz bardziej wątpi – podaje, że aktualnie choroba pochłonęła 910 ofiar. Tym samym stała się bardziej śmiercionośna, niż epidemia SARS z lat 2002-2003. Poza tym, komunikaty z Chin mówią o 40 553 przypadkach zachorowań, a wirusa podejrzewa się u kolejnych 23 589 osób. W stanie ciężkim jest 6484 zarażonych w Chinach, a także 10 osób w innych krajach. Cieszyć może liczba wyzdrowień. Ich jest już 3320.
Niepokojące doniesienia z epicentrum koronawirusa – ciała ofiar zalegają na korytarzach, krematoria nie nadążają ze spalaniem zwłok
W sieci pojawiły się przerażające obrazki pochodzące z chińskich szpitali. Widać na nich mnóstwo ciał, które zalegają na szpitalnych salach oraz korytarzach. Można natrafić także na nagranie, na którym widać jak ciała ofiar układa się w busie i wywozi do krematorium.
Osobne rewelacje tyczą się też właśnie miejsce, gdzie zwłoki są palone. Warto przypomnieć, że rząd wydał rozporządzenie, wedle którego zmarli na koronawirusa powinni być skremowani. To sprawia, że krematoria w okolicach Wuhan są niezwykle oblegane. Zagraniczne media donoszą, że pracuje się w nich niemal bez przerwy. Pracownicy z kolei mają skarżyć się na brak odzieży ochronnej.
Poza brakiem odzieży ochronnej, pracujący tam w pocie czoła ludzie, narzekają także na brak wolnego i skrajne wyczerpanie. Natłok pracy sprawia, że niemal 24 godziny na dobę muszą być do dyspozycji swoich pracodawców.
źródło zdjęcia: YouTube