Tyle zapłacimy za chleb po nowym roku? Dramatyczne doniesienia od piekarzy! Z uwagi na niewyobrażalne podwyżki cen gazu i prądu, bochenek chleba w 2023 roku może kosztować tyle, ile nie spodziewaliśmy się nawet w najgorszych snach. Na łamach RMF24.pl piekarze tłumaczą, dlaczego tak może się stać. Tak drogo nie było jeszcze nigdy. Czy czarny scenariusz się ziści?
Tyle zapłacimy za chleb po nowym roku? Dramatyczne doniesienia od piekarzy
Tyle zapłacimy za chleb po nowym roku? W sieci pojawiły się dramatyczne doniesienia prosto od piekarzy. Jeżeli wszystko się potwierdzi, kupno jednego bochenka chleba będzie się wiązać z niespotykanym jak dotąd i niewyobrażalnym wydatkiem. Jak podaje RMF24.pl – od nowego roku możemy płacić za bochenek chleba aż 15 złotych.
Jak tłumaczą piekarze, jest to spowodowane rosnącymi kosztami utrzymania działalności i produkcji. Uwagę zwracają przede wszystkim na ceny gazu i prądu. Ponadto wspominają o rosnących kosztach utrzymania pracowników. Te wszystkie składowe mają wpłynąć na ostateczną cenę za jeden bochenek chleba. Na RMF24.pl czytamy, że piekarnia GS w Rykach na Lubelszczyźnie od stycznia dostanie aż 400% podwyżki ceny rachunku za gaz. Pojawiła się tam też wypowiedź prezesa piekarni GS Ryki. Pan Waldemar Bryzek mówił dziennikarzom:
Jeżeli płaciłem do tej pory sześć, siedem tysięcy to teraz będę płacił nawet 28 tysięcy. Jeżeli pomnożyć to przez 12 miesięcy, to daje kupę pieniędzy.
Czy piekarze znajdą się na liście podmiotów wrażliwych? Nad sprawą pochyli się Senat
Jak dowiadujemy się z RMF24.pl, piekarzy przed katastrofą i masowym zamykaniem zakładów może uratować dopisanie do listy podmiotów wrażliwych. Oznaczałoby to, że w ich przypadku zamrożona zostałaby cena gazu na nadchodzący rok. Właśnie tą sprawą ma zająć się Senat.
Gdy cena chleba rzeczywiście wzrosłaby do 15 złotych za bochenek, a piekarnie by się nie zamknęły – ludzie po prostu mogą przestać kupować chleb.