Szokująca pomyłka w szpitalu uniwersyteckim wyszła na jaw dopiero po 30 latach. Okazuje się, że podczas budowy placówki źle podłączono rury wodociągowe, przez co z kranów leciała woda pochodząca z toalet. Żeby tego było mało wody tej używano to picia, płukania gardła czy mycia.

W szpitalu podłączono wodę toaletową do kranów

Trudno wyobrazić sobie skalę tak ogromnej pomyłki, która jakimś cudem funkcjonowała przez trzy dekady. Dodatkowe emocje budzi fakt, że do usterki doszło w szpitalu, gdzie higiena jest niezwykle ważna i powinna być przestrzegana.

Sprawę nagłośnił japoński serwis Yomiuri Shimbun. Dokładnie 20 października 2021 roku dyrekcja placówki oficjalnie podała do informacji publicznej, że zamontowana instalacja wodociągowa nie działa odpowiednio. Szpital Uniwersytecki Osaka w Suita został otwarty w 1993 roku, a więc usterka liczy prawie 30 lat. Okazuje się, że w nieodpowiedni sposób przyłączono rury wodociągowe, w związku z czym w około 120 kranach znajdujących się w placówce, leciała woda pochodząca z toalet.

ZOBACZ TAKŻE: NIE ZASZCZEPILI SIĘ? BĘDĄ PŁACIĆ ZA LECZENIE COVID-19!

Usterka wyszła na jaw dopiero podczas przygotowań do budowy nowej stacji uzdatniania wody. Wówczas dowiedziano się, że przez dziesiątki lat pacjenci jak i pracownicy pili, myli się i korzystali z nieczystej wody. Trudno na ten moment powiedzieć jaki dokładnie był skład wody. Poinformowano jedynie, że badania nad jakością wody są w toku i podkreślono, że nie była ona niebezpieczna dla ludzi. Dodano również, że szpital raz w tygodniu przeprowadzał badania koloru, zapachu i smaku wody, co mają potwierdzać posiadane przez władze placówki raporty.

Za pomyłkę przeproszono i zapowiedziano naprawę usterki. Ponadto, na konferencji prasowej głos w sprawie zabrał naukowiec z Uniwersytetu w Osace i wiceprezes szpitala, Kazuhiko Nakatani:

źródło: wp.pl, popularne.pl