Koszmar podczas Halloween w Opolu. Jedna z osób, która wręczała słodycze dzieciom, wpadła na szatański pomysł. Cudem nie doszło do tragedii. Wszystko w mediach społecznościowych nagłośniła matka dziecka, które o mały włos połknęłoby to, co znajdowało się w jednym z cukierków. Sprawę skomentowała także policja. Zaleca się wzmożoną czujność. Szczegóły poniżej.
Koszmar podczas Halloween w Opolu. To było w cukierkach, które zebrały dzieci
Halloween od pewnego czasu staje się coraz bardziej popularne także i w Polsce. Choć obchody tego święta mają wielu przeciwników, na ulicach naszego kraju każdego roku pojawia się coraz więcej dzieci przebranych za zjawy i upiory, które chodzą od drzwi do drzwi i zbierają słodycze – wzorem tradycji od dziesiątek lat podbijającej choćby Stany Zjednoczone.
Dzieciaki stawiają mieszkańcom ultimatum – „cukierek albo psikus”. Osoby, które chcą uniknąć figli spłatanych przez przebierańców, wręczają im słodkości. Niestety, jak się okazuje – szaleńców nie brakuje. Przekonała się o tym matka jednego z chłopców, który cukierki na tegoroczne Halloween zbierał w Opolu. Jak czytamy w o2.pl, w jednym z czekoladowych cukierków jakie zebrał 10-latek, znajdowała się igła. Matka dziecka natychmiast zaalarmowała innych o swoim przerażającym odkryciu. Na facebookowej grupie „Mamy z Opola” Pani Magda napisała:
Dziewczyny, jeśli wasze dzieci zbierały wczoraj cukierki, obejrzyjcie je najpierw. Mój syn właśnie wyjął z ust igłę wbitą w cukierka! Co za zwyrodnialec coś takiego robi!
Chłopiec cudem nie połknął igły. Sprawę komentuje policja
Jak czytamy w o2.pl – dramat był dosłownie o krok. Dziecko szczęśliwie nie połknęło igły, gdyż wyczuło ostry przedmiot już po chwili, gdy tylko włożyło cukierka do ust. Łatwo wyobrazić sobie tragedię, do jakiej mogłoby dojść, gdyby chłopiec połknął igłę.
Jak dotąd nie ustalono, kto mógł zrealizować tak potworny pomysł. Na temat zdarzenia z policją rozmawiali dziennikarze portalu nto.pl. Strona o2.pl przytacza wypowiedź asp. Agnieszki Nierychła z Komendy Miejskiej Policji w Opolu. Oficer prasowa KMP uważa, że sprawy nie powinno się tak zostawić:
Apeluję do mamy tego 10-latka, żeby nie zlekceważyła tej sprawy, zabezpieczyła ten cukierek jako dowód i zgłosiła sprawę na policji.