Kierowca MPK we Wrocławiu zabłądził w mieście – rajd chodnikiem i drogą rowerową

kierowca mpk we wrocławiu

Kierowca MPK we Wrocławiu zabłądził w mieście i musiał ratować się z opresji niecodziennymi manewrami. W związku z tym jechał chodnikiem i drogą rowerową, aby wrócić na właściwą ulicę. Wprawiło to w szok zarówno pasażerów, jak i świadków całej sytuacji. Sprawę szybko podłapały także miejscowe media, a kierującemu grożą teraz konsekwencje.

Kierowca MPK we Wrocławiu zabłądził w mieście. Rajd chodnikiem i ścieżką rowerową w celu powrotu na właściwą trasę

Do niecodziennej sytuacji doszło we Wrocławiu we wtorek około godziny 14. Jak relacjonują świadkowie, kierowca autobusu MPK linii 144 w kierunku Wojszyc, pomylił trasę i skręcił w ulicę Kasprowicza. Wywołało to niemałe poruszenie wśród pasażerów, którzy byli zaskoczeni takim obrotem spraw. Kierujący jednak dość szybko zorientował się, że popełnił błąd i natychmiast próbował go naprawić. Problem w tym, że nie wszystko odbyło się zgodnie z przepisami i tak, jak oczekiwał tego mężczyzna. Długi, przegubowy autobus próbował zawrócić na skrzyżowaniu ulic Kasprowicza i Bończyka, ale gdy to się nie udało – jazda kontynuowana była chodnikiem oraz drogą rowerową. Autobus miał jechać w ten sposób nawet przez blisko 200 metrów, a dopiero później wrócił na pierwotną trasę.

ZOBACZ TAKŻE: KARA ŚMIERCI NA BIAŁORUSI – JEST WYROK SĄDU W SPRAWIE DWÓCH MŁODYCH MORDERCÓW, KTÓRZY Z ZIMNĄ KRWIĄ ZABILI NAUCZYCIELKĘ. ZGINĄ OD STRZAŁU W POTYLICĘ

Kierowcę czeka rozmowa dyscyplinarna, a być może też mandat i grzywna

Sytuacja która miała miejsce we Wrocławiu, z jednej strony jest zabawna, z drugiej natomiast – mogła mieć mniej szczęśliwe zakończenie. W sieci pojawiły się fotografie, przedstawiające wyczyny kierowcy – gapy. I choć ludzki błąd można próbować w jakiś sposób wytłumaczyć, to rajd chodnikami dla wielu jest jednak zbyt poważnym wykroczeniem. Zwłaszcza, kiedy operuje się wielką maszyną, w której przebywa wielu pasażerów.

Gazeta Wrocławska donosi, że kierowca odbędzie rozmowę dyscyplinarną ze swoimi przełożonymi. Gdyby tego było mało, ważą się także losy ewentualnego mandatu dla mężczyzny. Jego wysokość waha się pomiędzy kwotami 100 oraz 250 złotych. Grożą za to także punkty karne.

Mówi się także o tym, że całe zajście zbada wydział ruchu drogowego. Istnieje bowiem podejrzenie, że doszło do stworzenia zagrożenia niebezpieczeństwa w ruchu lądowym. Za to grozić może dodatkowa grzywna.

źródło zdjęcia: wroclaw.pl

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.