Kebab upamiętniający Józefa Stalina to nowo powstały lokal w Moskwie. Mimo wielu kontrowersji Rosjanie tłumnie odwiedzili restaurację. Właściciel zdradził, że w dniu otwarcia obsłużono ponad 200 klientów. Kebaby podawali kelnerzy ubrani w mundury NKWD, a na wejściu gości witał portret Stalina. Sprawą zainteresowały się służby, które zmusiły właściciela do zamknięcia lokalu.
Kebab upamiętniający Józefa Stalina
Humorystycznie mówi się, że Rosja to nie kraj tylko stan umysłu. Rzeczywiście, dzieje się tam wiele niezrozumiałych dla nas rzeczy. Spora część z nich bawi, a część szokuje. Tak jest w przypadku nowo otwartego punktu gastronomicznego w Moskwie. Okazuje się, że w stolicy Rosji powstał kebab upamiętniający Józefa Stalina. Brzmi to nieco niepokojąco, jednak rzeczywiście jest to prawda. Bar o nazwie „Stal’in Doner”cieszył się ogromną popularnością wśród Rosjan, którzy tłumnie ruszyli do restauracji. Właściciel zadbał również o szczegóły. Kebaby podawali kelnerzy ubrani w mundury NKWD, a na wejściu gości witał ogromny portret Stalina. Co ciekawe właściciel oznajmił, że tylko jednej dnia obsłużono ponad 200 klientów. I w zasadzie był to jedyny dzień, kiedy restauracja działała, ponieważ sprawą zainteresowały się służby.
Meanwhile in #Moscow, #Russia: this is very questionable taste, if you ask me.
The eatery’s staff wear uniform modelled after the uniform of NKVD, the murderous Stalin-era Soviet security service. pic.twitter.com/vkP06aAQay
— Alex Kokcharov (@AlexKokcharov) January 7, 2021
ZOBACZ TAKŻE: MASOWE ZATRUCIE KEBABEM W PODSTAWÓWCE! „DZIWNY FIOLETOWY SOS”
Głos w sprawie zabrał sam właściciel, który wytłumaczył, skąd pomysł na nazwę kebabu. Stanislaw Woltman wyjaśnił, że interesował się historią czasów radzieckich, natomiast nazwa lokalu ma znaczenie również osobiste. Okazuje się, że nazwa jest połączeniem jego imienia oraz imienia Elena, które nosi jego była żona.
Pomysł na restaurację nie spodobał się internautom, którzy mocno skrytykowali bar. Część z nich uważa, że celem powstania punktu gastronomicznego była próba ocieplenia wizerunku rosyjskiego dyktatora. Co więcej, Jan Cieński – dziennikarz portalu Politico zwrócił uwagę, że podobna sytuacja ma miejsce również w Kijowie. Znajduje się tam restauracja poświęcona organizacji UPA.
źródło: twitter.com, o2.pl, wiadomosc.dziennik.pl