Dramatyczne relacje mieszkańców Przewodowa. To właśnie tam doszło wczoraj do tragicznego zdarzania, w wyniku którego zginęło dwóch Polaków. Polskie MSZ informowało, że około godziny 15:40, podczas gdy trwał zmasowany ostrzał Ukrainy, na Przewodów spadł pocisk rosyjskiej produkcji. Nadal trwają ustalenia i śledztwo, które ma dokładnie zbadać całą sprawę. W RMF24.pl pojawiły się pierwsze relacje okolicznych mieszkańców, które zbierają dziennikarze popularnej rozgłośni radiowej. Świadkowie mówią, że słyszeli „przeraźliwy świst”.
Dramatyczne relacje mieszkańców Przewodowa. „Przeraźliwy świst”
Oczy całego kraju są dziś zwrócone na wieś Przewodów położną na Lubelszczyźnie. To właśnie tam doszło wczoraj do dramatu, w wyniku którego zginęło dwóch Polaków. Jak w godzinach wieczornych podało polskie MSZ:
O godzinie 15:40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej, w wyniku czego śmierć poniosło dwóch obywateli Rzeczypospolitej Polskiej.
W chwili obecnej w dalszym ciągu trwa wyjaśnianie całego zajścia. Na miejscu pracują służby i wojsko. Obecni w Przewodowie są także dziennikarze między innymi rozgłośni radiowej RMF FM. To właśnie na RMF24.pl pojawiły się pierwsze relacje od miejscowych. Opowiadają, że tuż przed eksplozją słyszeli „przeraźliwy świst”. W portalu informacyjnym radia RMF czytamy wypowiedź mieszkającego w pobliżu Pana Stanisława. Mężczyzna zdradził, że w momencie zdarzenia znajdował się w oborze, a ofiary wybuchu to jego dwaj znajomi mający około 60 lat.
Na RMF24.pl pojawiają się też słowa innego z okolicznych mieszkańców, który tak opisał to co usłyszał:
Ogromny był szum – jakby nisko samolot leciał.
Nagranie z okolic Przewodowa #Przewodów pic.twitter.com/J5VrQoh5Pk
— Dziennik Wschodni (@DziennikLublin) November 15, 2022
ZOBACZ TAKŻE: Oświadczenie Rosji po eksplozji na terenie Polski w Przewodowie
Wójt gminy Dołhobyczów – „Jesteśmy przerażeni tą sytuacją”
W portalu RMF24.pl pojawiła się również wypowiedź wójta gminy Dołhobyczów – Pana Grzegorza Drewnika:
Tutaj nie ma żadnych punktów strategicznych. To jest jedna z miejscowości popegeerowskich. Jesteśmy przerażeni tą sytuacją. Znałem tych ludzi, którzy zginęli. To byli bardzo porządni mieszkańcy naszej gminy.
Grzegorz Drewnik mówił, że skala tragedii mogła być o wiele większa:
Ten wybuch miał miejsce bardzo blisko tzw. starego osiedla, gdzie mieszka kilkadziesiąt rodzin, blisko nowego osiedla, gdzie też mieszka kilkadziesiąt rodzin. Kilkadziesiąt metrów w bok i zginęłoby dużo więcej osób
źródło: RMF24.pl; foto: Twitter