32-latkowi grożą nawet dwa lata więzienia! Policjanci zatrzymali go po tym, jak wylądował w rowie. Jechał wraz ze swoimi dziećmi, a miał we krwi aż 2,5 promila alkoholu! To z pewnością nie pierwszy wypadek, w którym sprawca byłbył pijany, lecz nietypowy jest jednak fakt, iż pijany kierowca twierdził, że wiózł swoje dzieci do przedszkola.
Jak doszło do wypadku?
Mężczyzna poruszający się samochodem osobowym jechał ze zbyt dużą prędkością. Oprócz tego, kierowca był w stanie upojenia. Nic więc dziwnego, że stracił panowanie nad pojazdem. Niedaleko od miejsca wyjazdu wpadł do rowu. Jak podaje Onet, do zdarzenia doszło w miejscowości Śliwnik, która znajduje się na terenie województwa wielkopolskiego.
Policjanci na miejscu zdarzenia dowiedzieli się, że 32-latek jest ojcem dwójki dzieci. Pociechy siedziały na tylnym siedzeniu samochodu pijanego ojca. Mężczyzna twierdzi, że wiózł je do pobliskiego przedszkola, a przynajmniej taką wersję zdarzeń przedstawił funkcjonariuszom policji.
Dzieciom nic się nie stało
Na szczęście, pomimo ogromnego ryzyka zagrożenia życia i zdrowia osób podróżujących wraz z pijanym kierowcą, dzieci nie ucierpiały wskutek wypadku. Młodzi pasażerowie byli w wieku 3 i 4 lat, a po interwencji policjantów i ocenie lekarza pogotowia ratunkowego zostały szybko przekazane członkom rodziny. Obecnie ich życiu i zdrowiu nic nie zagraża.
Ponieważ kierowca miał aż 2,5 promila alkoholu we krwi, jego prawo jazdy stoi pod znakiem zapytania. Oprócz cofnięcia uprawnień grozi mu również kara pozbawienia wolności aż do 2 lat, jak również grzywna. Oprócz tego w ramach rekompensaty szkód może zostać zasądzona wpłata kwoty pieniężnej na na fundusz pomocy pokrzywdzonym w wypadkach.
Jest to kolejny przypadek, w którym pijany kierowca stworzył poważne zagrożenie na drodze, stawiając w niefortunnej sytuacji swoich najbliższych, w tym przypadku bardzo małe dzieci.
Do zdarzenia doszło zaledwie kilka dni temu, czyli w poniedziałek 29 kwietnia 2019 roku.