Koszmarny wypadek na bungee w Gdyni. Dostarczająca ogromu wrażeń, ekstremalna atrakcja, dla 39-letniego mężczyzny zamieniła się w dramat. Podczas skoku z wysokości około 100 metrów, wypięła mu się uprząż. Szczęśliwie, poszkodowany spadł na dmuchaną poduszkę zabezpieczającą, jednak uderzenie było bardzo silne. Teraz 39-latek przebywa w szpitalu. Prowadzone jest szczegółowe dochodzenie, wyjaśniające to jak doszło do feralnego zdarzenia. 

Bungee w Gdyni

Bungee w Gdyni to prawdziwa atrakcja dla ludzi żądnych mocnych przeżyć. Wrażenie robi wysokość, z której śmiałkowie decydują się skoczyć. Wszystko odbywa się za pomocą platformy, którą na wysokość około 100 metrów wznosi potężne ramię dźwigu. Niestety, tym razem coś poszło nie tak. 21 lipca doszło do potwornie wyglądającego wypadku. Służby ratunkowe zostały o wszystkim poinformowane przed godziną 18.

Wielonarządowe obrażenia

Od razu po upadku, mężczyzna był przytomny. Sytuację nagrało wielu świadków, na poszczególnych filmach słychać ich komentarze. Mówią oni tam, że ofiara wypadku porusza rękami i nogami. 39-latka przewieziono do szpitala. Od razu zaczęły pojawiać się pewne spekulacje. Internauci piszą o tym, jakoby miało dojść do złamania kręgosłupa. Jednakże, nieco inną informację podał z kolei asp. sztab. Jarosław Biały pracujący w Komendzie Miejskiej Policji w Gdyni. Mówi on, że poszkodowany ma wielonarządowe obrażenia.

Ponadto, jak podaje tvn24.pl, policja sprawdza wszystkie okoliczności dramatycznego zajścia. Nie wiadomo jak dotąd, czy była to usterka, czy błąd ludzki.

Wszystkim powyższym informacjom zaprzecza natomiast firma organizująca skoki na bungee. Mianowicie, jej oświadczenie można przeczytać poniżej:

Wypadek na bungee w Gdyni – WIDEO

ZOBACZ TAKŻE: ZAKOPAŁ PSA ŻYWCEM. JEST JUŻ W RĘKACH POLICJI!