Bardzo zły znak. Jak donoszą światowe media, zgasł znicz olimpijski na Zimowych Igrzyskach w Pekinie. Pisze o tym między innymi portal sport.onet.pl. Co jednak ciekawe, organizatorzy zaprzeczają takim doniesieniom. Amerykańscy dziennikarze mieli jednak wykonać zdjęcia, na których nie widać płomienia. Jeśli rzeczywiście tak się stało, jest to bardzo niepokojący sygnał. A to dlatego, że nieustannie płonący w zniczu ogień, jest symbolem pokoju na świecie. Natomiast wszyscy zdają sobie sprawę, co aktualnie dzieje się między Rosją a Ukrainą.
Bardzo zły znak. Zgasł znicz olimpijskich na Zimowych Igrzyskach w Pekinie. Co to oznacza?
Kolejne niepokojące doniesienia ze świata. Tym razem nie pochodzą z Ukrainy, a z Pekinu. Jednakże, wszystko może mieć pewne symboliczne powiązanie. Mianowicie, chodzi o znicz olimpijski, który zdaniem amerykańskich mediów miał zgasnąć. O wszystkim informowało „USA Today”. RMF pisze, że płomień miała zgasić śnieżyca. Wszystkiemu zaprzeczają organizatorzy, jednak w sieci pojawiło się nawet zdjęcie znicza, który nie płonie.
The flame in the Olympic cauldron appeared to be extinguished Sunday as winter weather hit the Beijing Games. https://t.co/fiCjDe4YoV
— USA TODAY Sports (@usatodaysports) February 13, 2022
O sytuacji zrobiło się głośno na całym świecie, zwłaszcza w kontekście rosnącego konfliktu na wschodzie między Rosją i Ukrainą. Dlaczego? Co może oznaczać zgaśnięcie płomienia olimpijskiego?
Płonący znicz olimpijski to znak pokoju na świecie
Jak dobrze wiadomo, płonący znicz olimpijski to znak pokoju na świecie. Moment, w którym zgasł, niemal idealnie zbiega się z czasem, gdy sytuacja u granic Ukrainy staje się coraz bardziej napięta, a atak Rosji wydaje się coraz bardziej realny.
Portal sport.onet.pl przypomina, że zgodnie z tradycją, na czas trwania Igrzysk Olimpijskich zawsze zwieszano wszelkie wojny i konflikty zbrojne. Natomiast gdy ogień gasł, pojawiały się one na nowo.
Onet wspomina, że ogień olimpijski zgasł także na Igrzyskach w Soczi w 2014 roku – podczas gdy niosła go sztafeta. Co ciekawe, właśnie wtedy doszło do aneksji Krymu. W sport.onet.pl czytamy:
Przypomnimy, że nielegalne przejęcie przez Rosjan Krymu i Sewastopola miało miejsce właśnie między 20 lutym, a 26 marca.
źródło: sport.onet.pl, RMF24.pl, Twitter, źródło zdjęcia: Twitter