Puścił bąka podczas kontroli policji. Jest wyrok dla wrocławianina

puścił bąka podczas kontroli

Puścił bąka podczas kontroli policji! Jest wyrok dla krnąbrnego mieszkańca Wrocławia, który zatrzymany został na tamtejszym Biskupinie dnia 1 kwietnia tego roku. Wszystko miało miejsce w czasie, gdy w naszym kraju panowały surowe obostrzenia związane z epidemią koronawirusa. Według policjantów, Aleksander B. przemieszczał się wtedy bez celu, co było surowo zakazane. Gdyby jednak tego było mało, podczas czynności funkcjonariuszy, zatrzymany zwyczajnie puścił bąka. Policjanci zakwalifikowali ten czyn jako „nieobyczajny wybryk”. Wiadomo już, jaką decyzję wobec oskarżonego o puszczenie bąka podjął wrocławski sąd.

Puścił bąka podczas kontroli policji. Jest wyrok dla krnąbrnego mężczyzny z Wrocławia

Choć większość obostrzeń wiążących się z epidemią koronawirusa jest już zniesiona, nadal nie milkną echa pewnych mandatów, które w okresie największych restrykcji rozdawała policja. Gazeta Wrocławska poruszyła jednak temat jednego z najbardziej absurdalnych zatrzymań na terenie właśnie Wrocławia. Wszystko działo się rzecz jasna wtedy, gdy bezcelowe wychodzenie z domu było zakazane. Właśnie to sprawiło, że Aleksandra B. zatrzymano na wrocławskim Biskupinie przez tamtejszych funkcjonariuszy.

Sytuacja miała miejsce 1 kwietnia, jednak to o czym napiszemy poniżej, wcale nie jest żartem. Podczas policyjnych czynności, mężczyzna zwyczajnie… puścił bąka. Nie spodobało się to kontrolującym go stróżom prawa. Funkcjonariusze czyn ten zakwalifikowali jako „nieobyczajny wybryk”, a sprawę skierowano do sądu. Jak donosi GW, w końcu zapadł wyrok.

ZOBACZ TAKŻE: CMENTARNY ROMANTYK SKRADŁ Z GROBÓW BLISKO 200 CIĘTYCH RÓŻ I ROZDAŁ JE KOLEŻANKOM! NA TROP MĘŻCZYZNY WPADLI POLICJANCI. TERAZ GROŻĄ MU POWAŻNE KONSEKWENCJE

Sąd postawił sprawę jasno – 20 godzin prac społecznych za nieobyczajny wybryk

O sprawie, którą opisujemy powyżej, wrocławski sąd orzekał w miniony poniedziałek. Jak donosi portal Gazety Wrocławskiej, mężczyznę, który „oddał gazy” w czasie legitymowania przez policję, skazano na 20 godzin prac społecznych.

Okazuje się jednak, że wyrok jest nieprawomocny. Oznacza to, że sąd orzekał bez przesłuchiwania świadków, gdyż sprawa wydaje się być oczywista. Wiąże się to jednak z tym, że oskarżony ma prawo do złożenia sprzeciwu. Wtedy ruszy kolejny proces w sprawie puszczenia bąka podczas policyjnej kontroli.

źródło: Gazeta Wrocławska

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.