Rowerem z Belgii do Polski – w czasie pandemii! Pewien Polak w miniony weekend nielegalnie przekroczył granice naszego kraju. Co jednak najciekawsze zrobił to na rowerze. Podróżował na nim aż 3 dni, pokonując w tym czasie trasę z Belgii do Polski. Wpadł dopiero na stacji benzynowej niedaleko przejścia granicznego w Kołbaskowie. Teraz czeka go przymusowa kwarantanna, mimo tego, że twierdzi, iż już przechorował wirusa. Gdyby tego było mało, otrzymał mandat.
Rowerem z Belgii do Polski – w czasie pandemii. Pewien 40-latek niemal nie wykiwał służb. Wpadł dopiero na stacji benzynowej niedaleko przejścia granicznego
Zaostrzone restrykcje, zamknięte granice, stan pandemii? Dla pewnego 40-latka to nic takiego! Mężczyzna postanowił przyjechać z Belgii do Polski. I to nie byle jak – cały dystans pokonał za pomocą roweru. Do naszego kraju rodak wjechał już nielegalnie – jak podaje portal rmf24.pl, zrobił to przez tak zwaną zieloną granicę. To pozwoliło mu uniknąć kontrolę sanitarną. Jak się jednak okazało, sprawdziło się stare porzekadło – co się odwlecze, to nie uciecze. Mężczyzna wpadł na stacji benzynowej oddalonej od przejścia granicznego o niecałe 2 kilometry. Uwagę celników przykuł załadowany bagażami rower. Chwilę później na miejscu pojawiła się także straż graniczna.
Mężczyzna przekonuje, że był zakażonym koronawirusem, ale już wyzdrowiał. Mandat oraz 14 dni przymusowej kwarantanny
Jak donosi portal RMF, 40-latek wracał z Belgii, gdyż tam pracował. Sama podróż rowerem zajęła mu aż 3 dni. W czasach pandemii koronawirusa, całe zajście nabiera jeszcze bardziej jaskrawych barw.
Gdyby jednak tego było mało, okazało się, że Polak już był zakażony koronawirusem, ale wyzdrowiał. Miał to zadeklarować legitymującym go funkcjonariuszom. Teraz nie ma jednak żadnych objawów choroby, co przebadało wezwane do niego pogotowie.
Na sam koniec dzielny rowerzysta musiał zapłacić mandat wysokości 500 złotych – za nielegalne przekroczenie granicy. Do tego nałożono na niego 14-dniową kwarantannę.
źródło: RMF