Pierwszy oficjalny przypadek zarażenia psa koronawirusem! Jak podaje portal rmf24.pl, powołując się na największą na świecie agencję prasową Bloomberg, do takowego zakażenia miało dojść w Hongkongu. Obecność nowego koronawirusa wykryto także u właścicielki czworonoga. Nie podaje się jednak, kim jest ta osoba, oraz jakiej rasy jest to pies. Zwierzę poddano kwarantannie. Warto jednak dodać, że choroba przebiega u niego bezobjawowo. Przypadek ten może dać wiele odpowiedzi na pytania, jakie do tej pory w obliczu walki z epidemią, stawiają sobie uczeni oraz lekarze.
Pierwszy oficjalny przypadek zarażenia psa koronawirusem. Zwierzę nie wykazuje żadnych objawów
W Chinach, jeszcze niedawno, gdy zachorowania oraz zgony wzrastały z dnia na dzień – pojawiły się pogłoski, jakoby wirusa miały przenosić także zwierzęta domowe (tak jak psy i koty). Niektóre zagraniczne serwisy informowały nawet, że ludzie w obawie przed takimi informacjami, porzucali swoje czworonogi. Choć początkowo pogłoski o tym, że zwierzęta domowe mogą być nosicielami wirusa dementowano, teraz znalazły one potwierdzenie. Według największej na świecie agencji prasowej Bloomberg, w Hongkongu oficjalnie przyznano, że koronawirusem zarażony jest pies. Choroba u zwierzęcia przebiega jednak bezobjawowo. Nie udostępniono jednak żadnych szczegółów – nie wiadomo zatem, jaka rasa została zarażona oraz w jakim wieku jest omawiany zwierzak. Zarażona jest także jego właścicielka.
Trwają szczegółowe badania – nie wiadomo jak pies mógł się zarazić. Przebywa w kwarantannie
Lekarze skupiają teraz się na tym, aby dowieść, w jaki sposób zwierzę się zaraziło. Pod uwagę branych jest kilka możliwości. Jedna z nich mówi o tym, że pies zaraził się od człowieka. Istnieje jednak także możliwość, jakoby pupil złapał wirusa przez kontakt z zakażoną powierzchnią lub powietrzem. Portal rmf24.pl donosi także, że pod uwagę bierze się fakt, jakoby próbka mogła zostać zanieczyszczona – stąd takie, a nie inne wyniki.
W Hongkongu zaleca się, aby wszystkie zwierzęta domowe, których właściciele mieli styczność z koronawirusem, poddano kwarantannie. Co ciekawe, nadal na 100% nie wiadomo, skąd tak naprawdę wziął się wirus. Choć wiele wskazuje na to, że wszystko zaczęło się od nietoperzy, informacja ta nie znalazła jeszcze nigdzie oficjalnego potwierdzenia.
źródło zdjęcia: marketwatch.com (poglądowe)