Site icon aju.pl

Zbliża się koniec wzrostów cen na rynku mieszkań

Zbliża się

Zbliża się koniec wzrostów cen na rynku mieszkań, ponieważ nadchodzi spowolnienie gospodarcze. Ponadto, rosną wynagrodzenia, panuje niskie bezrobocie oraz niskie stopy procentowe. Podchodząc ostrożniej do zakupu mieszkania, spadnie ich popyt, a wraz z nim – ceny. 

Spadek cen mieszkań

Zbliża się spowolnienie gospodarcze, co może wpłynąć na spadek cen nieruchomości. Polacy wówczas zaczną ostrożniej podchodzić do swoich inwestycji, stąd zmniejszenie popytu i cen. W 2019 roku ceny mieszkań bardzo wzrosły – w Krakowie i Gdańsku nawet o jedna czwartą. Coraz więcej osób skłania się do kupna nieruchomości, ponieważ płace stale rosną. Warto wspomnieć również o niskich stopach procentowych, które obniżają koszty kredytów. Główny analityk Expandera skomentował zbliżające się zmiany:

Jesteśmy w kluczowym momencie, bo nadchodzi spowolnienie gospodarcze, ale z drugiej strony mamy ciągle bardzo niskie bezrobocie, rosnące wynagrodzenia, bardzo niskie stopy procentowe, więc teoretycznie wszystkie elementy, które dotychczas wpływały na wzrost popytu, ciągle działają. Bardzo ważnym elementem w przypadku zakupu mieszkania jest poczucie bezpieczeństwa i właśnie w związku ze spowolnieniem część osób może nie mieć tak pozytywnego nastawienia do swojej sytuacji ekonomicznej.

 


ZOBACZ TAKŻE: NOWE FAKTY W SPRAWIE KATASTROFY UKRAIŃSKIEGO SAMOLOTU 

Co mówią statystki?

Z raportu Expandera wynika, że ceny mieszkań w 15 największych miastach w Polsce wzrosły średnio o 13%. Najdrożej było w Krakowie i Gdańsku, natomiast w stolicy kraju odnotowano wzrost o 14%. Jedynym miejscem, w którym można było kupić nieruchomość taniej niż rok temu była Gdynia – spadek o 7%. Wzrosła również liczba oddanych oraz wybudowanych mieszkań. Od stycznia do listopada według danych GUS oddano do użytkowania 184,3 tys. mieszkań, czyli o 11,6% więcej niż przed rokiem. Ponadto, deweloperzy przekazali 116,3 tys. lokali mieszkalnych, a to wzrost aż o 17 proc.

Na ceny mieszkań wpływają takie czynniki jak: drogi lub tani jest kredyt, praca, wynagrodzenie oraz czy stać nas na kredyt lub sam zakup. Jarosław Sadowski podkreślił, że jeżeli nasze wynagrodzenia rosną w szybkim tempie, to zachęca nas do zakupu mieszkania. Jesteśmy w stanie wówczas płacić za nie coraz więcej. Dodaje: „W związku z nadchodzącym spowolnieniem gospodarczym banki zaczęły obawiać się tego, czy nie będzie w przyszłości problemów ze spłatą, i zaostrzały w ostatnim czasie kryteria przyznania. Podwyższały również trochę koszty kredytów, co może negatywnie oddziaływać na popyt.”

 

Exit mobile version