Site icon aju.pl

Zamiast ruszyć w pościg, łapali Pokemony. Dwóch policjantów zwolnionych

zamiast ruszyć w pościg

Zamiast ruszyć w pościg, postanowili łapać Pokemony. Już wiadomo, jaki los spotkał dwóch policjantów z Los Angeles, którzy zaniechali obowiązków służbowych, gdyż ważniejsze było dla nich złapanie rzadkiego Pokemona. I to w momencie, gdy złodzieje rozkradali pobliski dom towarowy. Choć funkcjonariusze nie chcieli przyznać się do zarzucanych im czynów, wszystko potwierdziła kamerka zamontowana w radiowozie. Gdy bandyci uciekali z łupem, policjanci łapali Snorlaxa.

Zamiast ruszyć w pościg, łapali Pokemony. Dwóch policjantów zwolnionych z pracy

Nieprawdopodobne wieści docierają ze Stanów Zjednoczonych. Mianowicie, dwóch policjantów straciło pracę z przyczyn, w które naprawdę trudno uwierzyć. Jak się okazuje, zamiast ruszyć w pościg za przestępcami, którzy okradali pobliski dom handlowy – zignorowali polecenie służbowe i zajęli się łapaniem Pokemonów w popularnej grze…

Zajście, które dopiero teraz przesądziło o tym, że mężczyźni zostali zwolnieni ze służby, miało miejsce 15 kwietnia 2017 roku, kiedy gra biła rekordy popularności. Podczas gdy funkcjonariusze usłyszeli zgłoszenie, siedzieli w radiowozie. Mimo to nie ruszyli do akcji, a namiętnie poszukiwali – jak zwraca uwagę portal RMF24.pl – dość rzadki okaz stwora, jakim jest Snorlax. Pokemon miał rzecz jasna znajdować się w pobliżu radiowozu.

To jednak nie koniec. Dokumenty, do jakich dotarli dziennikarze potwierdzają, że policjanci po otrzymaniu zgłoszenia – jeszcze przez 20 minut jeździli służbowym pojazdem i szukali Pokemonów!

ZOBACZ TAKŻE: KONIEC WSPÓŁDZIELENIA KONTA NA NETFLIX? PLATFORMA OSTRZEGA POLAKÓW!

Tłumaczenia nie pomogły – wszystko zarejestrowała kamera w radiowozie. Nagrały się rozmowy policjantów

Jak łatwo się domyślić, policjanci robili wszystko co w ich mocy, aby oczyścić się z zarzutów i zachować pracę. Najpierw mówili, że nie słyszeli zgłoszenia. To jednak zostało szybko zdementowane przez nagranie z kamerki zamieszczonej w radiowozie, na której wszystko było wyraźnie słychać. W dokumentach dotyczących sprawy pojawiły słowa, które brzmią wręcz komicznie:

Oficer Mitchell zaalarmował Lozano, że właśnie pojawił się Snorlax.

Później jeden z policjantów rzekł do drugiego:

Chłopaki będą bardzo zazdrośni.

Ponadto z dialogu można było wywnioskować, że schwytanie Snorlaxa się powiodło. Co innego jednak w przypadku przestępców, którzy w tym czasie zbiegli z miejsca zdarzenia. Warto dodać, że funkcjonariusze nie przyznali się do gry podczas służby. Utrzymywali wersję, że tak naprawdę czytali wpisy innych użytkowników na forach. Ostatecznie jednak Louis Lozano i Eric Mitchell stracili pracę.

źródło: sensortower.com, RMF24.pl

Exit mobile version