Site icon aju.pl

Wykładowca zapomniał że jest na podglądzie i zaczął przeglądać „oferty pań” [WIDEO]

wykładowca zapomniał że jest na podglądzie

Wykładowca zapomniał że jest na poglądzie i zaczął przeglądać tak zwane „oferty pań” na popularnym polskim portalu! Doniesienia o takim zdarzeniu pojawiły się w serwisie Twitter. Upublicznili je najpewniej studenci, którzy akurat brali udział w feralnym wykładzie. Co więcej – wszystko udało się nagrać a film trafił do sieci. Widać na nim, jak ktoś rzeczywiście na ekranie do nauki zdalnej, porusza się po stronie z dość oczywistymi ofertami. Nie wiadomo o jaką uczelnię chodzi, ale według autora wpisu – za wszystko odpowiedzialny jest wykładowca jednej z Politechnik. Poniżej zamieszczamy odnośnik do Twittera, w którym ktoś udostępnił wspomniane nagranie.

Wykładowca zapomniał że jest na podglądzie i zaczął przeglądać „oferty pań”

Do niecodziennej sytuacji doszło na jednej z Politechnik podczas zdalnych wykładów on-line. Choć nie ma jeszcze oficjalnego potwierdzenia i stanowiska jakiekolwiek z uczelni, nagranie wywołało burzę w polskich mediach społecznościowych.

Mianowicie, 30 listopada w serwisie Twitter pojawił się znamienny wpis użytkownika o nicku „niania frania”. Można w nim przeczytać:

Wykładowca na politechnice, który w czasie zajęć na teams zapomniał zamrozić ekranu i zaczął przeglądać prostytutki, to mój faworyt 2020 roku.

Wszystko można zobaczyć poniżej:

ZOBACZ TAKŻE: 82-LATEK POJECHAŁ POD PRĄD NA OBWODNICY INOWROCŁAWIA I WJECHAŁ TUŻ POD NADJEŻDŻAJĄCĄ CIĘŻARÓWKĘ. W SIECI POJAWIŁO SIĘ NAGRANIE Z WYPADKU [WIDEO]

W sieci pojawiło się nagranie – widać na nim, jak ktoś na pulpicie zdalnych wykładów przegląda stronę z ofertami pań, które dotyczą spotkań za pieniądze

Powyższy wpis ze zdjęciami to nie wszystko. Ktoś odpowiedział na niego nagraniem, które miało uwiecznić całe zajście. Film nie pozostawia wątpliwości – na pierwszy rzut oka widać, jaka jest tematyka strony przeglądanej rzekomo przez wykładowcę.

Wpis użytkownika „niania frania” na Twitterze zebrał ponad 10 tysięcy polubień. Ponad tysiąc osób podało go dalej. Zaroiło się także od komentarzy. Poniżej można zobaczyć nagranie, o którym mowa była wcześniej:

Jeśli doniesienia okażą się prawdą, a władze uczelni dojdą do tego, kto odpowiada za całe zamieszanie – wykładowcę mogą czekać nie lada problemy.

źródło: Twitter

Exit mobile version