Site icon aju.pl

Więzienie za zorganizowanie imprezy? Właściciele wrocławskich klubów odpowiedzą za otwarcie lokali

Więzienie za zorganizowanie imprezy

Polscy przedsiębiorcy mają dość panujących obostrzeń, dlatego część z nich zdecydowała się otworzyć swoje biznesy. Na taki krok zdecydowali się również właściciele klubów nocnych we Wrocławiu, gdzie w nocy z 10 na 11 stycznia odbyły się huczne dyskoteki. Czy za zorganizowanie imprezy grozi im więzienie?

Więzienie za zorganizowanie imprezy?

Od kilku dni niezmiennie głośno jest o akcji #otwieraMY, którą zapoczątkowali oburzeni panującymi obostrzeniami górale. Zapowiedzieli oni, że mimo restrykcji otworzą swoje biznesy. Do akcji dołączyli się przedsiębiorcy z całego kraju. Mają oni bowiem dosyć reżimu, który rujnuje ich budowane przez lata biznesy. W związku z akcją wielu właścicieli restauracji, klubów czy hoteli postanowiło otworzyć swoje lokale. Prosili o wyrozumiałość służb i apelowali o pomoc społeczeństwa.

Właściciele klubów nocnych we Wrocławiu również postanowił otworzyć swoje biznesy i zorganizowali huczne imprezy. W nocy z 10 na 11 stycznia na Pasażu Niepolda we Wrocławiu, w klubach Wall Street i Boogie Club odbyły się dyskoteki. Formanie miały to być spotkania partyjne ugrupowania Strajk Przedsiębiorców. Co więcej, każdy z uczestników imprezy tuż przed wejściem musiał wypełnić deklarację przystąpienia do partii. Niedługo po rozpoczęciu imprezy na miejscu zjawiła się policja. Funkcjonariusze ostrzegali przed wysokimi karami i zgłoszeniem sprawy do sanepidu.

ZOBACZ TAKŻE: OTWARCIE RESTAURACJI Z SANEPIDEM I POLICJĄ – NIESAMOWITA REAKCJA KLIENTÓW! [WIDEO]

Czy właścicielom klubów rzeczywiście grozi więzienie za zorganizowanie imprezy? Okazuje się, że policja zagroziła poinformowanie prokuratury, w związku z przestępstwem z art. 165 kodeksu karnego, czyli spowodowaniem zagrożenia życia i zdrowia ludzi. Kodeks za ten czyn przewiduje karę do 8 lat więzienia. Właściciele otrzymali wezwanie na komisariat, póki co w charakterze świadków. „Gazeta Wrocławska” zapytała o sprawę mecenasa Marcina Zatorskiego. Prawnik wspomniał o wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Opolu, który uznał, że obostrzenia wynikające z pandemii koronawirusa, formułowane wobec przedsiębiorców nie mają żadnych podstaw prawnych. 

Radził nawet, by nie uciekać się do jakichkolwiek forteli, wyglądających na próbę ominięcia prawa, tylko normalnie prowadzić działalność – czytamy w „Gazecie Wrocławskiej”

 

źródło: gazetawroclawska.pl

Exit mobile version