Site icon aju.pl

Ratownik medyczny pobity przez pacjenta na SORze w Wołominie

ratownik medyczny pobity

Ratownik medyczny pobity przez pacjenta na SORze w Wołominie! Do bardzo niebezpiecznego i przykrego incydentu doszło z udziałem osoby będącej pod wpływem środków psychoaktywnych. Niestety, sytuacja ta obnażyła słabości szpitala – a więc między innymi brak ochrony, która w takim momencie mogłaby zareagować. Poszkodowany doznał licznych obrażeń.

Ratownik medyczny pobity przez pacjenta na SORze w Wołominie

Choć tego typu sytuacje są niezwykle przykre, niestety zdarzają się często. Coraz głośniej mówią o tym także właśnie sami ratownicy medyczni. Osoby, od których często zależy czyjeś życie, stają się obiektami ataków. Nie inaczej było i tym razem, a niosący pomoc mężczyzna został brutalnie pobity w miejscu swojej pracy. Wszystko działo się na oddziale SOR w Wołominie. Pan Mariusz, ofiara ataku, ma złamany nos, obrażenia głowy i żeber a także krwiak w gałce ocznej. Wszystko przez to, że będący pod wpływem środków psychoaktywnych pacjent niecierpliwił się z powodu czekania na lekarza.

Władze szpitala nie reagują, a to już nie pierwszy taki przypadek

Sprawę dokładniej opisał jeden z fanpage na Facebooku o chwytliwej nazwie „To nie z mojej karetki”. Podaje się tam, że na SORze w Wołominie nie ma ochrony, a podobne sytuacje zdarzają się tam często. Choć na miejsce przybyła policja, zdaje się, że sprawcę napaści nie spotka zasłużona kara. Funkcjonariusze bowiem poinformowali poszkodowanego o możliwości wniesienia oskarżenia na komendzie. Nie podjęli innych działań.

Strona zwraca uwagę na coraz poważniejszy problem, gdyż przypadek z Wołomina wcale nie jest odosobniony. Skoro bezpieczni w szpitalu nie są jego pracownicy, ludzie niosący pomoc, to co dopiero pacjenci? Mająca ratować ludzi w krytycznych przypadkach placówka, staje się miejscem, gdzie – kolokwialnie mówiąc – za darmo można nabawić się siniaków. I to w najlepszym wypadku, bo poszkodowany ratownik miał zdecydowanie mniej szczęścia i czeka go długi okres rekonwalescencji.

Uwagę zwraca się także na fakt, że wobec ogromnych niedoborów w personelu służby zdrowia, przez takowe zajście straciła ona kolejnego pracownika. Obecność każdego z nich jest bowiem na wagę złota.

ZOBACZ TAKŻE: BRAWUROWA AKCJA WEGANKI. RATOWAŁA KRÓLIKI, 100 Z NICH UMARŁO

Exit mobile version