Podskórny czip wykrywający koronawirusa to nowa technologia, nad którą pracują naukowcy z Pentagonu. Jego celem jest stałe badanie krwi i informowanie o ewentualnym zakażeniu Sars-CoV-2. Jak działa? Poznajcie szczegóły!
Podskórny czip wykrywający koronawirusa
Pandemia nie daje o sobie zapomnieć. Najczęstszymi objawiamy zakażenia koronawirusem jest gorączka, kaszel, ból mięśni, ogólne osłabienie czy oraz utrata węchu i smaku. W takich przypadkach należy się ilozolować oraz zgłosić po skierowanie na test. Warto jednak pamiętać o tym, że wiele osób, szacuje się, że nawet 30%, mimo choroby nie przejawia żadnych objawów. Takie osoby nieświadomie roznoszą chorobę. W związku z tym, Departament Obrony Stanów Zjednoczonych (Pentagon) postanowił opracować podskórny czip, który wykryje koronawirusa w organizmie.
Nowy wynalazek obecnie jest w fazie testowej. Jak działa? Czip o wielkości ziarenka ryżu wyposażony jest w specjalny sensor, który stale bada krew. Aby wprowadzić czip do organizmu, umieszcza się go zielonym żelu, który następnie wstrzykuje się bezpośrednio pod skórę. Głównym koordynatorem Agencji ds. Zaawansowanych Projektów Badawczych (DARPA), zajmującej się nowym pomysłem jest Matt Hepburn.
Umieszczasz (czip) pod skórą, on śledzi reakcje chemiczne w organizmie, a sygnał informuje, czy będziesz miał jutro symptomy – powiedział lekarz Matt Hepburn, w rozmowie z telewizją CBS.
Nie da się ukryć, że nowa technologia wzbudza ogromne kontrowersje tym bardziej, że fani teorii spiskowych od lat wspominają o czipowaniu i kontroli społeczeństwa. Pracownicy Pentagonu podkreślają jednak, że podskórny czip ma służyć tylko i wyłącznie do wykrywania w organizmie koronawirusa.
Warto również wspomnieć, że zespół Matta Hepburna opracował filtr, którego celem jest usuwanie wirusa z krwi. Ponadto Amerykańska Agencji Żywności i Leków (FDA) wyraziła zgodę na używanie tego urządzenia i co więcej, filtr uratował życie około 300 osobom.
źródło: next.gazeta.pl, rmf24.pl