Najman wyzwał do walki 65-latka. Kibice w szoku po tym, gdy dowiedzieli się, z kim do oktagonu chce wejść popularny El Testosteron. Jak się okazało, Marcin Najman najchętniej kolejną walkę stoczyłby ze… Zbigniewem Bońkiem. Mianowicie, to właśnie były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej oraz niegdyś znakomity piłkarz podpadł Najmanowi. Wielu kibiców po wyzwaniu, jakie Marcin Najman rzucił Bońkowi, po prostu załamało ręce.
Najman wyzwał do walki 65-latka. Kibice w szoku – nie zgadniecie o kogo chodzi!
Marcin Najman atakuje! Były pięściarz stoczył wczoraj kolejną walkę w formule MMA, podczas której jego rywalem był Ryszard „Szczena” Dąbrowski. Rywal El Testosterona był od niego o wiele lżejszy, co miało istotny wpływ na przebieg walki. Najman wygrał pojedynek po błyskawicznym starciu, które nie trwało nawet pół minuty. To najwidoczniej rozochociło organizatora gali a jednocześnie zawodnika do kolejnych wyzwań. Niedługo po walce wieczoru z udziałem Najmana, ten zdradził, z kim najchętniej stoczyłby kolejne pojedynki. Przyznał, że na jego celowniku jest… Zbigniew Boniek. Warto jednak dodać, że były prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ma już 65 lat i jest zupełnie innych gabarytów niż Najman. Co o potencjalnej walce mówił El Testosteron?
Marcin Najman mówił wprost: „Boniek to niesamowity mądrala„. Zaprosił go do walki w oktagonie
Jak czytamy w portalu sport.pl, Marcin Najman kolejnych rywali do walki wyzwał tuż po swoim pojedynku z Ryszardem „Szczeną” Dąbrowskim. El Testosteron mówił:
Wiecie, jak to jest z moimi pożegnalnymi walkami. Na dzisiaj mam tylko dwóch przeciwników: Jacka Murańskiego oraz Zbyszka Bońka. Boniek to niesamowity mądrala, a to przecież odważny facet i może sobie zarobić parę groszy. On jest bardzo odważny i buńczuczny na Twitterze. Oby taki był też w klatce.
Oczywiste wydaje się jednak, że Zbigniew Boniek nie weźmie na poważnie zaczepek Marcina Najmana, a tym bardziej nie zmierzy się z nim w oktagonie. Niemniej jednak wokół całej sytuacji pojawił się spory szum medialny – zwłaszcza, że obaj panowie już wcześniej, choćby na Twitterze, nie szczędzili sobie złośliwości.
źródło: sport.pl, Twitter