Murański nie zwalnia tempa! W ostatnim czasie o rodzinie Murańskich jest niebywale głośno, a wszystko zaczęło się tak naprawdę od FAME MMA 10. Właśnie wtedy usłyszała o nich niemal cała Polska. Od tego czasu Mateusz Murański zdążył stoczyć jeszcze jedną walkę. Co dalej z jego przyszłością w MMA? Freak fighter zaskakuje. Za pomocą swoich mediów społecznościowych oznajmił, że niebawem do oktagonu wyjdzie po raz kolejny. Niewykluczone nawet, że w wakacje na macie zobaczymy go… aż dwa razy. To istne szaleństwo.
Murański nie zwalnia tempa! Ma szalony plan na wakacje – dwie kolejne walki w krótkim czasie?
Ależ rozkwit sławy w ostatnim czasie przeżywa rodzina Murańskich! Wszystko zaczęło się od FAME MMA przy okazji walki Mateusza Murańskiego z Arkadiuszem Tańculą. To starcie wygrał Tańcula, choć klan Murańskich do tej pory nie zgadza się z werdyktem sędziów. Występ na FAME MMA sprawił jednak, że do młodszego z Murańskich zaczęły odzywać się inne federacje. Tym samym zupełnie nieoczekiwanie popularny „Muran” zawalczył podczas ostatniej gali FEN, gdzie we freakowej walce wskoczył w miejsce innego, kontuzjowanego zawodnika.
Mimo zupełnego braku przygotowań, Murański wygrał na punkty z Epic Cheat Mealem. Czy ta wygrana otworzy przed nim kolejne ścieżki w karierze zawodnika MMA? To bardzo prawdopodobne. Jak bowiem mówi sam zainteresowany, jeszcze w wakacje znów może wyjść do oktagonu. I to nie jeden raz…
Murański zdradza plany na najbliższe miesiące – sugestywny wpis na Instagramie
Murański o swoich planach zakomunikował za pomocą Instagrama. Można tam przeczytać o ewentualnych dwóch walkach w wakacje:
Chwila odpoczynku i nie zwalniamy tempa, bo niebawem czekają mnie nowe projekty filmowe. Więcej szczegółów niebawem. Myślę, że w te wakacje zobaczycie mnie jeszcze co najmniej raz w klatce, a możliwe że nawet dwa. Także nie zwalniamy tempa i czeka mnie bardzo pracowity okres wakacyjny.
W jakiej federacji tym razem zawalczy Murański? Czy tak wielkie natężenie walk – bez odpowiedniego przygotowania – to aby na pewno dobry pomysł? Jedno jest pewne. Mateusz Murański ma swoje 5 minut i wyciska z tego czasu wszystko, co się da.
źródło: Instagram