Kreml masowo skupuje jodek potasu. Co to tak naprawdę oznacza? Jak doskonale wiadomo, tabletki z jodkiem potasu stosuje się, aby chronić przed nagłym wzrostem promieniowania. O szczegółach pisze między innymi portal Rzeczpospolitej. Mianowicie, moskiewskie władze miały złożyć zamówienie warte dokładnie 82 tysięcy dolarów, aby zakupić właśnie preparat z jodkiem potasu. Szaleństwo na punkcie tabletek z jodkiem potasu zaczęło się także w innych krajach. Wszyscy obawiają się incydentu atomowego przez bezwzględne działania Rosji.
Kreml masowo skupuje jodek potasu. Co to tak naprawdę oznacza?
Kolejne interesujące wieści dobiegają z Rosji. W ostatnim czasie dużo mówi się o potencjalnym zagrożeniu nuklearnym ze strony armii Putina. W Polsce pojawiły się informacje o tym, że szkoły być może będą zmuszone do prowadzenia dystrybucji jodku potasu. To preparat, który chroni tarczycę w przypadkach dużego wzrostu promieniowania. Jodek potasu przyjmowano choćby przy okazji katastrofy w Czarnobylu. Sytuacja w związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie i nieobliczalnymi działaniami Rosji może się powtórzyć – chodzi właśnie o katastrofę lub atak nuklearny.
Co ciekawe, to właśnie Kreml rozpoczął masowe skupowanie jodku potasu. Pisze o tym między innymi portal Rzeczpospolitej. Władze w Moskwie złożyły zamówienie o wartości dokładnie 82 tysięcy dolarów właśnie na ten preparat. Czy w Rosji także przygotowują się na najczarniejszy scenariusz?
Szkoły będą rozdawać jodek potasu, środka chroniącego przed efektami promieniowania, gdyby zaszła taka potrzeba, informuje „Rzeczpospolita”…☢️☢️☢️ pic.twitter.com/ksVXrPZSbm
— Arek (@Arek_60) September 23, 2022
Nie tylko Rosja – inne kraje także robią zapasy jodku potasu
Jak podaje Rzeczpospolita, akcja związana z jodkiem potasu pojawiła się też w innych krajach. Zapasy robią mieszkańcy Francji, Bułgarii, Czech, ale też Polski. To jednak nie koniec – okazuje się, że choćby w Stanach Zjednoczonych już teraz wystąpiły braki tabletek z tymże preparatem. W Rzeczpospolitej czytamy:
Według The Daily Mail obywatele amerykańscy obawiali się wojny nuklearnej i incydentów w jednej z ukraińskich elektrowni atomowych.