Kolejne cyberataki! Tym razem ofiarą padły systemy komputerowe Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), Departamentu Handlu, Departamentu Stanu i Pentagonu. Co więcej, w mediach pojawił się doniesienia, że za ataki rzekomo odpowiedzialni są hakerzy z Rosji. Rzecznik prasowy Władimira Putina wszystkiemu zaprzeczył. Amerykańskie media uspokajają i twierdzą, że hakerom nie udało się dotrzeć do żadnych poufnych i tajnych informacji.
Cyberatak na rząd USA!
Zaledwie tydzień temu do mediów dotarła informacja o ataku hakerskim na koncerny farmaceutyczne: Pfizer i BioNTech. Warto wspomnieć, że firmy te łącząc swoje siły opracowały szczepionkę na koronawirusa. Europejska Agencja Leków potwierdziła doniesienia i jednocześnie zapewniła, że incydent nie będzie miał żadnego wpływu na czas trwania ewaluacji szczepionki. Kilka dni później doszło do awarii Messengera, Facebooka i Instagrama, a 2 dni później przestały działać usługi Google oraz YouTube. Seria niepokojących zdarzeń wzbudziła w ludziach strach przed kolejnymi atakami i awariami. Niestety w środę doszło do kolego cyberataku. Tym razem skupił się na amerykańskim rządzie.
Sytuacja rozwija się i chociaż pracujemy aby określić pełen zakres tej kampanii, wiemy już, że zaatakowano systemy komputerowe rządu federalnego – dowiadujemy się z oświadczenia Federalnego Biura Śledczego (FBI), Agencji Cyberbezpieczeństwa i Bezpieczeństwa Infrastruktury oraz Biura Dyrektora Wywiadu Krajowego.
ZOBACZ TAKŻE: AWARIA MESSENGERA – CO SIĘ DZIEJE? SZWANKUJE TAKŻE FACEBOOK I INSTAGRAM
Atak na sieć rządową Stanów Zjednoczonych określono jako poważny. Mimo to amerykańskie władze zapewniają, że hakerom nie udało się dotrzeć do danych poufnych i tajnych informacji. Z oświadczenia agencji dowiadujemy się również, że w dalszym ciągu trwa ustalanie szczegółów incydentu. Ponadto pojawiły się także nieoficjalne informacje, że ataki są dziełem hakerów z Rosji. Z informacji Reutera wynika, że mieli oni zaatakować systemy komputerowe Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS), Departamentu Handlu, Departamentu Stanu i Pentagonu. Do sprawy odniósł się Dmitrij Pieskow, rzecznik prasowy Władimira Putina, który zaprzeczył wszystkim podejrzeniom.
źródło: polsatnews.pl, rmf24.pl