Horror w Katowicach – po nieco ponad roku powraca bardzo głośna sprawa dramatu, jaki wydarzył się właśnie w Katowicach. Mowa o tragedii podczas której zginęła młoda, 19-letnia kobieta przejechana przez autobus. Temat w Polsce stał się bardzo medialny. W sieci krążyły przerażające nagrania z całego zajścia. Teraz pojawiają się nowe informacje na temat kierowcy, który prowadził feralny autobus. Jak się okazuje, będzie on odpowiadać za zabójstwo 19-latki. Do tego mężczyźnie zarzuca się usiłowanie zabójstwa trzech innych osób. Jak tłumaczy się kierowca?
Horror w Katowicach – nowe informacje o kierowcy, który przejechał autobusem 19-latkę. Mężczyzna odpowie za zabójstwo i usiłowanie zabójstwa trzech osób
Po nieco ponad roku wraca temat, którym przez długi czas żyła cała Polska. Mowa o horrorze, jaki rozegrał się nad ranem 31 lipca 2021 r. w Katowicach na zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej w ścisłym centrum miasta. To właśnie tam, nieopodal przystanku doszło do awantury z udziałem grupy osób. Chwilę później na miejsce nadjechał autobus, który następnie ruszył w grupę ludzi. Pod koła pojazdu ostatecznie wpadła 19-latka, która pod pojazdem była ciągnięta przez kilkadziesiąt metrów. Jej życia nie udało się uratować.
Jak czytamy w RMF24.pl w sprawie zebrano naprawdę spory materiał dowodowy – wszelkie nagarnia i inne materiały z miejsca zdarzenia, a także przesłuchania wszystkich świadków i uczestników zajścia. Portal podaje też, że:
Uzyskano liczne opinie biegłych, w tym z zakresu medycyny sądowej, badań fizykochemicznych, toksykologii i chemii sądowej, biologii i genetyki sądowej, informatyki i ruchu drogowego.
Po zapoznaniu się ze wszystkimi dowodami stwierdzono, że kierowca autobusu widział pokrzywdzonych i celowo w nich wjechał. Poniżej komunikat rzeczniczki prokuratury:
W ocenie prokuratora uzyskane dowody wskazują, że kierowca widział pokrzywdzonych i celowo najechał najpierw na jedną z kobiet usiłując pozbawić ją życia, a następnie z zamiarem pozbawienia życia najechał na kolejną pokrzywdzoną, która zmarła w wyniku poniesionych obrażeń oraz próbował najechać na dwóch kolejnych mężczyzn.
ZOBACZ TAKŻE: Miedwiediew odleciał – zacytował Apokalipsę. „To prolog do III wojny światowej”
Kierowca nie przyznaje się do zarzutów. Tłumaczy, dlaczego tak postąpił
Oskarżony nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i obstaje przy wcześniejszej linii obrony. Twierdzi, że „obawiał się agresywnego zachowania osób przebywających na jezdni”. Jednakże, prokuratura po zapoznaniu się z obszernym materiałem dowodowym jest innego zdania i „nie potwierdza jednak faktu agresywnego zachowania się uczestników grupy w stosunku do kierującego pojazdem„.
Co istotne, przed całym zajściem kierujący autobusem miał zażyć substancje psychoaktywne, w tym tramadol.