Od jakiegoś czasu możemy zaobserwować w Polsce czarne, ogromne pszczoły, które w świetle mienią się na fioletowo. Budzą strach i obawę przed użądleniem. Jednak czy rzeczywiście jest się czego bać?
Czarne pszczoły wróciły do Polski
Potocznie zwane czarne pszczoły to tak naprawdę zadrzechnie fioletowe, czyli największe owady występujące w naszym kraju. Co ciekawe, w 2002 roku uznano je za wyginięte, jednak po latach znowu zaobserwowano je na terenie Polski. Spotkać je można we Wrocławiu, Miechowie, Włoszczowie, Bieszczadach, Oławie oraz w Poleskim Parku Narodowym. Najwięcej znajdziemy ich na podmokłych i słonecznych terenach. Uaktywniają się w słoneczne i ciepłe dni, w poszukiwaniu kwiatowego nektaru. Ich wielkość może sięgać nawet 3 cm, a wygląd charakteryzuje się czarnym kolorem, włoskami oraz połyskującymi na fioletowo skrzydłami. Czarne pszczoły możemy spotkać do końca maja, najczęściej na kwiatach groszku pachnącego, robinii akacjowej, soi warzywnej i żmijowca zwyczajnego.
ZOBACZ TAKŻE: WYBIERASZ SIĘ NAD POLSKIE MORZE? OSZUŚCI PROPONUJĄ „GROŹNĄ ZABAWĘ”
Nie da się ukryć, że ich wygląd budzi strach i wiele obaw. Co więcej, czarne pszczoły mają sporych rozmiarów żądło, które wykorzystują w obronie. Zapewne wielu z Was jest ciekawych, czy są niebezpieczne dla ludzi. Zadrzechnie fioletowe mają łagodne usposobienie i nie powinny wyrządzić większej krzywdy. Zwykle nie atakują pierwsze, natomiast jeżeli poczują zagrożenie lub atak, mogą użądlić. Jeżeli zauważymy owada, nie należy go zaczepiać czy machać rękami lub przedmiotami w jego kierunku. Warto zostawić pszczołę w spokoju, aby zminimalizować ryzyko ugryzienia.
Warto również wspomnieć, że 20 maja obchodziliśmy Światowy Dzień Pszczół, ustanowiony przez ONZ. Z tej okazji warto przypomnieć, że pszczoły są jednymi z najważniejszych zwierząt na Ziemi. Odpowiadają bowiem za plon 84% gatunków uprawnych i 78% gatunków dzikich kwiatów u Unii Europejskiej. Ze statystyk dowiadujemy się również, że generują one blisko 22 mld euro korzyści z działalności owadów zapylających.
źródło: se.pl, natemat.pl