Co musi się stać, żeby Polska wyszła z grupy na Euro 2020? Takie pytania od wczoraj pojawiają się bardzo często. Wszystko przez to, że biało-czerwoni przegrywając w beznadziejnym stylu ze Słowacją, niewyobrażalnie skomplikowali sobie drogę do fazy pucharowej Mistrzostw Europy. Pozostały nam dwa mecze z najsilniejszymi zespołami, w których – aby nie oglądać się na innych i przejść do kolejnej fazy – należy zdobyć komplet punktów. Ale czy z mizerną grą i niskim morale, jest to w ogóle możliwe?
Co musi się stać, żeby Polska wyszła z grypy na Euro 2020?
Nie na takie otwarcie Mistrzostw Europy liczyli polscy kibice. Biało-czerwoni zaprezentowali się katastrofalnie i przegrali z teoretycznie najsłabszym rywalem w naszej grupie – Słowacją. Polacy źle wyglądali w ataku, a jeszcze gorzej w obronie. Pierwsza bramkę zaliczono jako samobójcze trafienie Szczęsnego. I choć podopieczni Sousy zaczęli drugą połowę spotkania kapitalnie, później było już tylko gorzej.
Dramatyczny tego dnia Krychowiak, bardzo szybko za bezsensowny faul obejrzał drugą żółtą kartkę i musieliśmy już do końca walczyć w osłabieniu, grając jednego mniej. Niedługo później Słowacy znów wykorzystali naszą bierność w defensywie i po raz kolejny przegrywaliśmy. Tym razem do remisu doprowadzić się już nie udało.
To wszystko sprawiło, że nasza sytuacja w grupie stała się beznadziejna. Do rozegrania zostały nam dwa mecze z bardzo silnymi – a na pewno silniejszymi od Słowacji – rywalami. Aby myśleć o awansie realnie, należałby teraz wygrać zarówno z Hiszpanią, jak i ze Szwecją. Jednakże, po tym co widzieliśmy wczoraj, nie wydaje się to możliwe. Co jeszcze może się stać, abyśmy zagrali w fazie pucharowej Euro 2020?
Remis z Hiszpanią wleje nadzieje w serca. Ale czy to możliwe?
Niestety przywykliśmy już do tego, że po porażce w pierwszym spotkaniu zaczyna się nerwowe liczenie punktów, bramek i scenariuszy, które pozwolą nam wyjść z grupy. Formuła Mistrzostw Europy sprawia jednak, że nawet z trzeciego miejsca można awansować dalej.
Bez szans jeszcze w teorii nie jesteśmy i wszystko nadal jest w rękach – a raczej nogach – piłkarzy. Aby jednak mieć nadzieję do końca, najlepiej nie przegrać w Hiszpanią. Nawet remis przy dobrym układzie innych wyników sprawi, że wygrana ze Szwecją wystarczy do zajęcia choćby 3 miejsca w grupie.
Uczciwie trzeba jednak przyznać, że zdobycze punktowe zarówno z Hiszpanią, jaki i ze Szwecją, po takim meczu jak ze Słowacją, nie wydają się niestety możliwe. Czy piłka nożna jednak znów nas zaskoczy? Nadzieja umiera ostatnia. Realnie jednak – na tym Euro nie mamy czego szukać. Pozostaje liczyć na to, że w starciu z Hiszpanią unikniemy kompromitacji.
źródło zdjęcia: Instagram – Łączy nas piłka