11 listopada w Warszawie jak i innych miastach tradycyjnie odbył się Marsz Niepodległości. Niestety nie obyło się od problemów i niebezpiecznych sytuacji. Atak policji na dziennikarzy i spalone mieszkanie to nie wszystko!
Atak policji na dziennikarzy podczas Marszu Niepodległości
Osoby biorące udział w marszu w większości nie dostosowali się do apelu rządzących. Warto przypomnieć, że tegoroczny pochód miał być zmotoryzowany, a udział można było brać jedynie w samochodzie lub na motorze. Mimo to, tysiące Polaków zgromadziło się na ulicach Warszawy, aby uczcić odzyskanie niepodległości. Ponadto na wczorajszym marszu pojawiło się mnóstwo dziennikarzy, którzy relacjonowali i zbierali materiał z pochodu. W pewnym momencie doszło do ataku reporterów ze strony policji. Wydaje się, że była to zaplanowana akcja. Okazuje się, że najbardziej ucierpieli dziennikarze wolnych mediów – pałowano ich i bito. Co więcej, funkcjonariusze użyli wobec nich granatów hukowych, gazu łzawiącego oraz broni gładkolufowej. Sytuację nagrano i opublikowano w sieci.
Dokładnie w 23 sekundzie filmu widać, jak policjant rzuca granat hukowy w kierunku dziennikarzy. Następnie funkcjonariusze dociskają reporterów pod mur i pałują. Warto zauważyć, że nigdzie wokół nie ma demonstrujących. Co więcej, kilku funkcjonariuszy goni uciekających dziennikarzy, którzy zakrywają się przed kierowanymi w nich pociskami.
ZOBACZ TAKŻE: MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI 2020: SPŁONĘŁO MIESZKANIE. CELOWANO W TĘCZOWĄ FLAGĘ? [WIDEO]
O, proszę. Granatem hukowym w dziennikarzy. Co się stało z tą policją?pic.twitter.com/pCTWwchTur
— Marcin Dobski (@szachmad) November 11, 2020
Nie martwcie się o mnie. Dostałam policyjną pałką po nerkach, więc mnie trochę boli, poza tym mam poparzoną rękę, bo ocieraliśmy twarz Azjacie, który został polany jakąś dziwną cieczą. Ale jestem w domu, bezpieczna. Bardzo Wam wszystkim dziękuję za troskę i pomoc. I ściskam Was wszystkich, każdego z osobna – napisała na Facebooku poszkodowana dziennikarka, Renata Kim.
Co więcej, ucierpiał również 74-letni fotoreporter Tygodnika Solidarność, którego funkcjonariusze postrzelili w twarz.
Legendarny fotoreporter „Tygodnika Solidarność” Tomasz Gutry na Marszu Niepodległości. W szpitalu – przed zabiegiem usunięcia gumowej kuli z twarzy – pytał kolegów z redakcji, czy „wszystkie zdjęcia doszły i kiedy zostaną opublikowane”.
(Fot. East News i Tomasz Gutry) pic.twitter.com/QrJrNRUiPN
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) November 11, 2020
źródło: twitter.com, gazetaplus.pl