Zgłosił się na komendę, aby sprawdzić, czy jest poszukiwany. Trafił prosto do aresztu

zgłosił się na komendę

Zgłosił się na komendę, aby sprawdzić, czy jest poszukiwany. Dociekliwy mężczyzna miał dobre przeczucia, bo z posterunku trafił prosto do aresztu. Okazało się bowiem, że ciąży na nim wyrok trzech lat pozbawienia wolności za udział w bójce. O sytuacji z Piotrkowa Kujawskiego jest teraz bardzo głośno. Wielu nie ukrywa rozbawienia całym zajściem. Komentujący próbują jednak doszukać się w tym drugiego dna.

Zgłosił się na komendę, aby sprawdzić, czy jest poszukiwany. Okazało się, że rzeczywiście tak jest

Do bardzo niecodziennej sytuacji doszło w miniony weekend na posterunku policji w Piotrkowie Kujawskim. Właśnie tam zgłosił się pewien 33-latek – a do funkcjonariuszy zwrócił się z nietypowym pytaniem. Mianowicie, mężczyzna pragnął się dowiedzieć, czy przypadkiem nie poszukuje go policja.

Mimo sporego zdziwienia, posterunkowi wylegitymowali samego zainteresowanego. Jakież było ich zaskoczenie, gdy okazało się, że ich gość rzeczywiście ma na swoim koncie nieodbyty wyrok. Finalnie okazało się, że mężczyzna musi spędzić za kratkami aż 3 lata.

ZOBACZ TAKŻE: WJECHAŁA POD POCIĄG, BO BYŁA PEWNA, ŻE MASZYNISTA JĄ PRZEPUSZCZA. JAK TŁUMACZYŁA SPRAWCZYNI WYPADKU – PRZED PRZEJAZDEM, POCIĄG ZWOLNIŁ I DAWAŁ JEJ SYGNAŁY DŹWIĘKOWE. ZINTERPRETOWAŁA JE JAKO ZACHĘTĘ DO WJECHANIA TUŻ POD ROZPĘDZONĄ MASZYNĘ

33-latek nie wrócił już do domu – trafił prosto do zakładu karnego

Gdy okazało się, że mężczyzna rzeczywiście jest poszukiwany – trafił prosto do zakładu karnego. Jak podaje portal rp.pl, 33-latek miał nieodbyty wyrok 3 lat pozbawienia wolności za udział w bójce. Poszukiwał go natomiast Sąd Rejonowy we Włocławku. Jak jednak widać, z dość marnym skutkiem.

Internauci zachodzą w głowę, o co tutaj tak naprawdę mogło chodzić. Z jednej strony w oczy rzuca się dość bierna postawa policji – bo jak inaczej nazwać sytuację, w której poszukiwany sam zgłasza się na posterunek, celem upewnienia się, czy aby na pewno nie jest poszukiwany?

Z drugiej strony padają podejrzenia, że mężczyzna miał po prostu dość ukrywania się i celowo zgłosił się na komendę, celem obycia zaległej kary. Tak czy inaczej, jest to sytuacja bezprecedensowa.

źródło: rp.pl

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.