Dziś, czyli 1 kwietnia rozpoczął się spis powszechny. Akcja potrwa do 30 września 2021 roku, a udział w niej jest obowiązkowy. Reguluje to ustawa o statystyce publicznej. Odmowa udziału będzie wiązała się z karami, a podanie nieprawdziwych informacji może skończyć się pozbawieniem wolności. Poznajcie szczegóły dotyczące Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Mieszkań 2021.
Spis powszechny
Dzisiaj, czyli 1 kwietnia ruszył Narodowy Spis Powszechny Ludności i Mieszkań w 2021 roku, który odbywa się raz na dekadę. Akcja potrwa do 30 września 2021 roku. Początkowo w mediach mogliśmy znaleźć informację o dacie 30 czerwca, jednak ustawę tą znowelizowano. W spisie muszą wziąć udział wszyscy Polacy, czyli osoby przebywające w kraju na stałe, czasowo, a także osoby bez miejsca zamieszkania. Wystarczy zalogować się na stronę spis.gov.pl i wypełnić kwestionariusz. Osoby, które nie będą mogły wypełnić ankiety online, będą mogły skorzystać z pomocy rachmistrza.
Aby wpisać się do spisu, należy odpowiedzieć na szereg pytań dotyczących m.in. danych personalnych, miejsca zamieszkania, pracy, wyznania, stanu cywilnego czy pobytu za granicą. Nie będzie natomiast pytań dotyczących zarobków czy posiadanego majątku.
Kary za brak udziału z spisie powszechnym
Nie da się ukryć, że część społeczeństwa obawia się udzielania odpowiedzi na tak szczegółowe pytania. Warto jednak podkreślić, że wszystkie dane będą chronione i nie trafią do niewłaściwych rąk. Udział w spisie jest obowiązkowy, a reguluje to ustawa o statystyce publicznej.
Odmowa udziału w spisie powszechnym wiąże się z możliwością nałożenia kary grzywny, co jest ujęte w art. 57 ustawy o statystyce publicznej – czytamy na stronie gov.pl
Brak udziału w spisie wiąże się z grzywną, która może wynieść nawet 5 tys. zł. Ponadto, w ankiecie należy podać prawdę. W przypadku kłamstwa, kary będą dużo surowsze. Według art. 56 ustawy o statystyce publicznej:
Kto wbrew obowiązkowi przekazuje dane statystyczne niezgodne ze stanem faktycznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
źródło: money.pl, tvn24.pl