Dramat w Katowicach z udziałem autobusu. Wyciekło nowe nagranie [WIDEO]

narzeczony tragicznie zmarłej

Dramat w Katowicach z udziałem autobusu. W sieci pojawiło się nowe nagranie, pokazujące tragiczne chwile grozy z innej perspektywy. Tym razem świadek nagrał wszystko z prawej strony pojazdu. Na nagraniu słychać wulgarne okrzyki. Widać też mężczyznę, który rusza w pieszy pościg za pojazdem. Tłum rzeczywiście wydaje się rozwścieczony, jednak warto zwrócić uwagę, że działo się to tuż po potrąceniu 19-latki. Materiał możecie zobaczyć w dalszej części tekstu.

Dramat w Katowicach z udziałem autobusu. Wyciekło nowe nagranie [WIDEO]

Wciąż bardzo dużo mówi się o dramacie, jaki w zeszły weekend rozegrał się w Katowicach. Mowa rzecz jasna o tragicznym w skutkach potrąceniu 19-letniej kobiety przez autobus miejski. Sprawa jest tym bardziej bulwersująca, że do sieci wyciekły nagrania ukazujące makabryczne zajście. Niestety, wszystko wyglądało bardzo niekorzystnie z perspektywy kierowcy. Wiele osób zarzuciło mu, że działał umyślnie. On sam tłumaczył jednak, że czuł się zagrożony, a potrąconej kobiety nie widział.

Warto dodać, że chwilę przed tragedia, na ulicy wywiązała się bójka. Zmarła miała być jedną z osób, które próbowały załagodzić konflikt – a przynajmniej tak wyglądało to na nagraniach.

Teraz w sieci pojawił się nowy materiał, który pokazuje całą sytuację z nieco innej perspektywy. Wideo opublikowano w serwisie Twitter, wszystko można zobaczyć poniżej:

ZOBACZ TAKŻE: HORROR W KATOWICACH – NOWE FAKTY. ZARZUTY DLA KIERUJĄCEGO, TŁUMACZENIA, WYNIKI BADAŃ TOKSYKOLOGICZNYCH

Wyjaśnienia kierowcy – czuł się zagrożony, dlatego ruszył przed siebie

Do wiadomości publicznej podano już wyjaśnienia kierowcy, który częściowo miał przyznać się do winy. Mężczyzna rzekomo miał nie wiedzieć, że kogoś potrącił. Portal o2.pl przytacza słowa prokurator, które cytujemy poniżej:

Kierowcy wydawało się, że ktoś z grupy stojącej po obu stronach autobusu kopie w drzwi pojazdu. 31-latek odniósł wrażenie, że osoby z obu stron będą atakować autobus, dlatego ruszył. Jak mówił, słyszał też, że coś uderzyło w szybę. Gdy odjechał, myślał, że biegnące za autobusem osoby ścigają go, by zaatakować.

Stwierdził, że czuł się tak zagrożony, w takim niebezpieczeństwie, że absolutnie nie myślał, co w danym momencie tutaj się dzieje.

źródło: o2.pl, Twitter

Bartek Z

Absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna, specjalizacja: dziennikarstwo sportowe. Pasjonat piłki ręcznej oraz piłki nożnej.