Zagadkowe światła widoczne przy granicy z Rosją. W ostatnich dniach na coś szczególnego uwagę zwrócili mieszkańcy Finlandii. Wszystko działo się w okolicy fińsko-rosyjskiej granicy. Zjawisko przez dłuższy czas utrzymywało się na niebie, a w związku z eskalacją konfliktu na Ukrainie i niedawnym groźbami atomowymi ze strony armii Putina, wiele osób odczuło wyraźny niepokój. Teraz wyjaśniło się, z czym tak naprawdę Finowie mieli do czynienia. Wersję potwierdziły strony dwóch krajów. Wszystko wyglądało naprawdę zastanawiająco. Materiały poniżej.
Zagadkowe światła widoczne przy granicy z Rosją. Co to było?! Jest wyjaśnienie! [FOTO]
W ostatnich dniach Rosja znów jest na językach całego świata. Wszystko przez zupełnie niespodziewane, kolejne już bombardowanie wielu ukraińskich miast. W atakach życie stracili cywile. Rakiety spadały bowiem właśnie na obiekty cywilne. Nieoficjalnie podaje się, że Rosja w ten sposób wzięła odwet za zniszczenie Mostu Krymskiego.
Powody do niepokoju niedawno mieli też mieszkańcy Finlandii. Wszystko przez tajemnicze światła na niebie, które dostrzegli nieopodal granicy z Rosją. W sieci błyskawicznie pojawiły się zdjęcia. W związku z niedawnymi groźbami nuklearnymi oraz eskalacją konfliktu, wszystko mogło kojarzyć się z najgorszym scenariuszem. Obrazki na niebie wyglądały w następujący sposób:
❗ Report: 😱
🇷🇺 The launch of the Soyuz-2 spotted from the Russian Finnish Border sparked fear among the residents : Report pic.twitter.com/bzZNFeaWjq
— OsintTv📺 (@OsintTv) October 10, 2022
ZOBACZ TAKŻE: Ukryta funkcja w prawie każdej suszarce do włosów. Wiedzieliście o tym?
„Światło rozszerzyło się i mocniej zabłysło na niebie, potem zamigotało”
Portal o2.pl przytacza relację jednego ze świadków całego zajścia. Na stronie Iltalehti opowiadał:
Najpierw z ziemi wyrosła długa charakterystyczna smuga, a następnie przekształciła się w balon. Światło rozszerzyło się i mocniej zabłysło na niebie, potem zamigotało i po ok. trzydziestu minutach zniknęło. Naprawdę spektakularne zjawisko. To było na wschodzie, więc myślę, że pochodziło z rosyjskiej strony.
Na szczęście sprawa dość szybko się wyjaśniła. Jak zapewniły fińskie służby – ani przez moment nie było żadnego zagrożenia. Zjawisko spowodowane było bowiem startem rakiety kosmicznej Sojuz-2 z kosmodromu Plesieck w Rosji. Strona rosyjska potwierdziła te doniesienia. Ponadto przyznano, że wszystko poszło zgodnie z planem, bez żadnych komplikacji. W o2.pl czytamy:
Państwowa agencja TASS podała w poniedziałek, że o 5:52 wystrzelono rakietę nośną przenoszącą satelitę nawigacyjnego Glonass-K.
źródło: o2.pl, Twitter; foto: Twitter